odarcie ze wszystkich wspomnień
detale
raporty ukrycswojemysli
odarcie ze wszystkich wspomnień
podobne
Kilka dni temu siedząc u mojego znajomego (powiedzmy, że to będzie "Karol"), tak naprawdę nie wiedząc co zrobić z wolnym wieczorem ( była godz ok 23.30) wiele nie namyslając się wzięliśmy kartonik.Jak się później okazało, tylko ja byłam w przekonaniu, że to zwykły spontaniczny trip... i pełna nieświadomości (jakie to okropne słowo!) zgodziłam się dosyć chętnie.
Na początku słuchaliśmy Pink Floydów, Shpongli itd. Gdy powoli zaczęło wchodzić (po ok 20 min), trochę zaczęła się śmiechawka, ale szybko się opanowałam, bo tak naprawdę nie o to mi chodziło. Chciałam, tak jak poprzednimi razami, przeżyć coś nadzwyczajnego, wręcz niewytłumaczalnego.
Na początku było mi zimno, jednak wiedziałam, że to wszystko zalezy od moich myśli i gdy tylko będę chciała, będę mogła generować z siebie ciepło i zimno na zmianę.
Wsłuchałam się w Shpongle.. i nagle w moich myślach pojawiłam się u mnie we domu. Wszystkie informacje były wyłożone jak na tacy. Moi rodzice, rodzeństwo.. wszystkie tajemnice. Moje dzieciństwo, znajomi... KAŻDA moja myśl.
A ogólnie jestem czlowiekiem dosyć skrytym, nie lubię mówić o sobie itp... i gdy te wszystkie wstydliwe, bolące i niezbyt przyjemne wspomnienia przepływały mi przez głowę zorientowałam się, że nie jestem sama. Karol tripował w mojej głowie, razem ze mną. Dotykał mojego ciała w taki sposób, że potrafił każde wspomnienie ze mnie wyciągnąć. Gdy się zorientowałam, że "nie jestem sama", zaczęłam troszkę się bać i zastanawiać się, jak to się dzieje. (Wcześniej sama zaglądałam w głąb siebie) Jakim cudem on wszedł do mojej głowy?Nie potrafiłam go "wyrzucić".
Nie było już muzyki z komputera, był zapach, dźwięk moich wspomnień. I wiedziałam, że on jest wszędzie ze mną. Przekazywaliśmy sobie informacje, bez rozmów. Byliśmy połączeni. Po jakimś czasie nauczyłam się bronić swoich myśli, jednak jego poziom świadomości był zbyt wielki i nadal ze mnie wyciągał... powoli kończyły mi się pomysły i wspomniania, którymi mogłam się "chronić". Docierało do mnie, że wszystko było zaplanowane...
Każdy szczegół, od samego początku. Przeraziło mnie to trochę, jednak UFAŁAM Karolowi i pozwoliłam mu na wiele, teraz wiem, że w ogóle nie powinnam była tego robić. Po całkowitym zejściu ( ok 5.40) chciałam zasnąć.
Jednak cały czas przepływały przez moją głowę wspomnienia. Niekoniecznie tylko te przyjemne. Nie potrafiłam zasnąć. Wcześniej już o nich nie myślałam, nie miałam z tym problemu, a teraz znów to wszystko wróciło.
Usłyszałam od Karola "Przepraszam", nie odpowiedziałam, udawałam, że śpię, jednak gdy nachodziła mnie jakaś niedobra myśl, od razu dostawałam telepawki, w mojej glowie była masa myśli, już powoli zaczynala mnie boleć. Serca nadal biło jak oszalałe.
Po kilku godzinach snu, wróciłam do domu. Opowiedziałam całą sytuację bratu, który siedzi w temacie od b.dawna. Poradził abym przeczytała książkę "Potęga podświadomości" i nazwyczajniej nauczyła się bronić przed takim czymś.
Teraz jeszcze mam w głowie te obrazy, wspomnienia... i czuję się w pewien sposób wykorzystana i oszukana przez Karola. Dlatego chcę panować na wszystkim co się dzieje w mojej głowie. To ja chcę kontrolować wszystko. Niech to nie będzie nikt inny.
Radzę Wam... uważajcie.
Przepraszam, za dosyć chaotyczną wypowiedź, ale nadal jestem jakby w transie i nadal nawiedzają mnie wspomnienia, przed którymi tak długo uciekałam...
- 9753 odsłony
Odpowiedzi
Wszystko dla ludzi..
Wszystko dla ludzi..
Welcome in Museum of Consciousness