Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

divinorum

detale

Substancja wiodąca:
Dawkowanie:
ok 100 mg extraktu 20x
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
mieszkanie za granicą w pracy wśród osób używających psychodelików. lajcik
Wiek:
21 lat

raporty alistis

divinorum

Gdzie ja jestem? Czy raczej -dokąd zmierzam i w jaki sposób? Nie posiadam żadnych wspomnień. Ogarnia mnie najsilniejsze w dotychczasowym życiu deja vu. Uczucie wyjścia z matrixa. Wpadłem w zagęszczenie rzeczywistości, jestem wtopiony w rozciągające się w nieskończoność kolorowe warstwy. Coś co uprzednio miało centymetr już po chwili stawało się metrem i nie przestawało się rozwijać. Nie mam kontroli nad swoim ciałem, czuję tylko jak się topi. Na niewiele zresztą przydałaby mi się nad nim kontrola - miejsce w którym się znajduję nie uznaje trójwymiarowości. Jego fragmenty są całkowicie płaskie a reszta tkwi w wymiarach których nie rozumiem i zapewne nigdy nie będę w stanie. 
Mój umysł, czy też moja dusza podzieliła się, sprawiając, że zacząłem siebie postrzegać w liczbie mnogiej. Słyszę w mojej głowie głosy jednak czuję, że należą do mnie mimo indywidualnych ego. 
Jakaś siła ściąga mnie spiralnie w lewy dolny róg mojego pola widzenia. Walczę z tym bo czuję, że zostawiłem coś za sobą . Przypominam sobie, że chodzi o Hannibala (przyjaciela). Muszę go koniecznie odnaleźć. 
Pomaga mi w tym jedyny obcy w mojej głowie kobiecy, ciepły głos. Nie kwestionuję jej obecności. Jest dla mnie całkowicie naturalna i oczywista. Jest bardzo opiekuńcza, matczyna ale i stanowcza. Biła od niej moc. Spróbowałem wstać co skończyło się gorącym pocałunkiem z podłogą tarasu. Czuję podnoszące mnie ręce i słyszę słowa mojego przyjaciela pytajacego mnie czy wszystko gra. W tym też momencie kobieca obecność zniknęła i dopiero teraz zaczęła mnie zastanawiać bo zdałem sobie sprawę, że jest czymś niecodziennym. Wraz z częściowym powrotem do świata fizycznego przypomniałem sobie,  że paliłem Szałwię Wieszcza,  znaną także jako boska szałwia lub salvia divinorum.  Zabrała mnie w podróż jednak czuję że przez dezorientację i kurczowe poszukiwania tego co zostawiłem za sobą nie dotarłem tam gdzie chciała mnie zabrać. Czułem się jakbym był wciśnięty pomiędzy świat prawdziwy a mistyczny. Całe doświadczenie trwało jedynie pare minut ale było to dość bym miał o czym myśleć przez następne dni.

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
21 lat
Set and setting: 
mieszkanie za granicą w pracy wśród osób używających psychodelików. lajcik
Ocena: 
Dawkowanie: 
ok 100 mg extraktu 20x
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media