Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

ecstasy czyli spongebob+smile

detale

Substancja wiodąca:
Natura:
Chemia:
Dawkowanie:
po jednej tabletce według kolejności : Wpierw Spongebob (jedna cała tabletka) po 30 minutach smile (też jedna cała)
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Więc ogólnie dzień był słoneczny, moje nastawienie do świata zewnętrznego też było dobre. Zaczynając, przyszedłem do kolegi nazwijmy go G. (był tam jeszcze jeden - tego nazwiemy D.) Usiadłem w jego salonie, zarzuciłem spongeboba (dla mocniejszego efektu pogryzłem go [ jako iż smak był nie zbyt zachęcający zapiłem to piwem]) po odczekaniu 30 minut zażyłem kolejną pigułe ( w ten sam sposób jak poprzednią, z tym że ta to był własnie owy "smile")
Wiek:
19 lat
Doświadczenie:
Jakimś wielkim koneserem narkotyków twardych nie jestem, ale zdarzyło mi się parę razy spróbować różnej maści narkotyków (odstępy czasowe były naprawdę przeróżne). Styczność z tymi pigułami ( i nie tylko tymi) już miałem, ale nigdy ich nie mieszałem.

ecstasy czyli spongebob+smile

T-15 minut (+ 30 minut od zarzycia poprzedniego Tabsa)

               [Na wstępie pragne dodać że koleszcy z którymi wtedy byłem (chodzi o G,D.) Byli na tym samym co ja]

Niby nic nie czuję, Siedzimy sobię z G. i D. wygodnie na łóżeczku i rozmawiamy, do gospodarza domu (G.) Przychodzi kolejnych dwóch kumpli. Siadają gadają z nami, zapalilismy z 4 papierosy. Każdy dokończył pić piwo, no i okazało się że nie ma już papierosów.  G mówi że idzie po szlugi, jako że był to jego dom wyszedłem z założenia że bedziemy musieli udać się w tą podróż z nim, jakie było moje zdziwienie kiedy G Pozwolił mi i D zostać w domu i grzecznie czekać aż on wróci z porządanym tytoniem. [tych dwóch ziomeczków co przyszlo, poszło z nim]

T- 40-60 minut

I tu zaczyna się prawidłowy trip, w pewnym momencie (jak to po pixach) poczułem powiew chłodu i zaczałem sie trząść jak pojebany. Zauważyłem łóżko G. Więc bez zbędnego gadania wskoczyłem pod kołdre a na przeciwko siedział D.

O dziwo znalazłem się z D. Pod jedną kołdrą (bo jak zobaczyłem biedaka samego siedzącego na krześle zrobiło mi sie go szkoda i zaprosiłem żeby przyszedł do mnie sie ogrzać [ nie jestem "Ciepły"]). Zaczynamy gadać do siebie o miłości do świata, to jest ciekawe doświadczenie piguł taka miłość do wszystkiego co się rusza i co żyje. Oczywiscie musiałem wyznać miłość do D. bo nie mogło być inaczej. Siedzieliśmy jeszcze tak dobre 20 minut, kiedy poczułem zajebistą fale uderzeniową [ nie za bardzo wiem jak to opisać jakby niewidzialna moc mnie uderzyła]. Mlaskałem jak poyebany, co pół słowa musiałem przemielić językiem [ czyt: Wysunąć go i spowrotem schować]. Wtem wpada naćpany jak bąk G. I mówi że musimy wychodzić bo przypał (Prawde mówiąc do tej pory nie wiem o co mu chodziło). Jako że nam z D. Było w chuj dobrze zaprosilismy go do nas pod kołderke, niestety nie skorzystał i kazał nam wyjść.

T-1h20min

Dostaliśmy się na główną ulice i stwierdziliśmy że musimy kupić jakieś golonki do zjedzenia ( też do dzisiaj nie wiem dlaczego golonki a sytuacja miala miejsce dobre pół roku temu). No i wtedy włączyłem muzyke w telefonie, przytknąłem go sobie do ucha (tak jakbyście próbowali sie z kimś połączyć) I z muzyką [jakies techno] na pełny regulator, szedłem sobie tańcząc i obijając sie od przechodniów(hehe, troszke pixa mnie poniosla). Pozniej (po Zeznaniach G. i D.) Mówili że wbiłem się do budki telefonicznej (Pragnę zauważyć że mieszkam w U.K.) I coś pierdoliłem o kresce żeby posypali(sam nwm czemu i tego wgl nie pamietam) po wyjsciu z budki zacząłem biec przed siebie krzycząc że biegne rozjebać bar który znajodwał się na drugim końcu miasta. [moment zwrotu] Koledzy stwierdzili że troche za bardzo mnie pogrzało i trzeba mnie ogarnąć, i wtedy udaliśmy się do parku nieopodal.

T-1h30-40min

Po dojsciu do parku spotkalismy kolejnych 3 kolegów, pamietam że wtedy jak patrzyłem na ich twarze wydawały sie takie promienne, przepełnione miłością i ogolnie kochane [Facjate jednego kumpla nawet porównałem do słoneczka z "Teletubbies"], nagle ni z pizdy przychodzi jakis angol, siada koło nas na ławce. G. Zauważa że wyciąga tą Łyżeczke?? Do podgrzewania heroiny [ nigdy nie brałem więc za ewentualne błedy w słownictwie przepraszam]. Wiec mówi do reszty że idziemy stąd bo nie bedziemy koło typa stali ( Co najdziwniejsze ten anglik nawet sie do nas nie odzywał po prostu przyszedł na odległosc (+/-) 5 m, i zaczynał walić. Wtedy naszła mnie myśl że nigdy w życiu nie widziałem jak ktoś to robi więc podbiegłem do owego czlowieka wyciągnąłem telefon i zacząłem nagrywać, nagranie trwa może z 5 sekund (nadal mam je na telefonie), Czemu 5 sekund? Nie mogłem poprzestać na nagrywaniu o nie! Zachciało mi się podgrzewać mu ten specyfik, no i tak zrobiłem wyciągnąłem zapalnicze podgrzałem [ wtedy nie myslałem nad konsekwencjami pokroju że owy przechodzień może mnie dzgnąć igłą]. Jebnął sobie w kanał i rozpływającym krokiem udał się w strone miasta. Posiedzielismy jeszcze jakąś godzine w tamtym parku i każdy zwinął się do domu. Ogólnie już wtedy powoli mi schodziła faza po tych tabsach, jedyne co czułem do końca dnia to zimno na całym swoim ciele, jakbym stał ciągle przed włączonym wentylatorem.

 

Podsumowując:

Trip jak najbardziej udany, ciekawe przyplywy miłości do wszelkich rzeczy, gdzieś tam w miedzy czasie oglądanie kwiatów, ale najbardziej lubiłem patrzeć się na pogodne twarze ludzi ( uj wie czemu wydawały mi sie pogodne [może dlatego bo każdy poćpany był hmmm]). No ogólnie to można spać po tym jak talala ( kiedyś nawet zmarnowałem sobie tripa po pixie, bo oparlem sie o grzejnik i tak przespałem całą faze, ale to historia odrębna ). Czy zachęcam do wzięcia ? Hmm ogólnie rzecz biorąc Ecstasy jest robione z przeróżnego gówna wiec nigdy nie wiesz na co trafisz [znałem nawet takich wariatów co wciskali gips modelarski i wmawiali że to ecstazy]. Ale przeżycie dość ciekawe, ogólnie moje postrzeżenie na muzykę się zmieniło, i troszke inaczej patrze na ludzi z którymi wtedy fazowałem [nadal wydają mi sie pogodni (?). Jeżeli jesteś spragniony nowych wrażeń to polecam, chociaż i tak sugeruje uważać na to co ci kto daje.

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
19 lat
Set and setting: 
Więc ogólnie dzień był słoneczny, moje nastawienie do świata zewnętrznego też było dobre. Zaczynając, przyszedłem do kolegi nazwijmy go G. (był tam jeszcze jeden - tego nazwiemy D.) Usiadłem w jego salonie, zarzuciłem spongeboba (dla mocniejszego efektu pogryzłem go [ jako iż smak był nie zbyt zachęcający zapiłem to piwem]) po odczekaniu 30 minut zażyłem kolejną pigułe ( w ten sam sposób jak poprzednią, z tym że ta to był własnie owy "smile")
Ocena: 
Doświadczenie: 
Jakimś wielkim koneserem narkotyków twardych nie jestem, ale zdarzyło mi się parę razy spróbować różnej maści narkotyków (odstępy czasowe były naprawdę przeróżne). Styczność z tymi pigułami ( i nie tylko tymi) już miałem, ale nigdy ich nie mieszałem.
natura: 
Dawkowanie: 
po jednej tabletce według kolejności : Wpierw Spongebob (jedna cała tabletka) po 30 minutach smile (też jedna cała)

Odpowiedzi

Czyli można powiedzieć że typowy pixowy trip ^^ oby więcej dobrych tripów po DOBRYCH pixach ;)

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media