Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

cipaczowe nietoperze

detale

Substancja wiodąca:
Apteka:
Dawkowanie:
Dwie saszetki - 1 gram
Rodzaj przeżycia:
Wiek:
18 lat

raporty gez

cipaczowe nietoperze

Zupełny przypadek poszlam do apteki w celu kupienia thiocodinu, w pobliżu 4 apteki w każdej kupowalam syrop juz raz w tygodniu nie chciałam czuć się podejrzana, pierwsza na myśl przyszła tamtum rosa. W internecie same złe opinie ale czemu nie przekonać się samemu? Dwie saszetki tamtum rosa dziękuje do widzenia.

Ważną sprawą jest że mieszkam w bursie więc możliwość przypalu 70%.

21:00 rozrabiam cipacz, przygotowany sok, woda i ciastka żeby przeżyć smak bo podobno nie do przełknięcia. Pierwszy łyk prawie rzyg nie spodziewała się ze będzie aż tak źle. Pół godziny walczylam ze sobą aby dopic.

22:30 polozylam się do łóżka, nie byłam w stanie ustac na nogach, mogłam tylko nieprzerwanie chodzić w kółko, dlaczego? Nie wiem. Leże w ciemności, wpatrując się w sufit, widzę migajace światła z wszystkich stron ale ignoruje je wmawiając sobie że sąsiedzi na przeciwko robią disco. Mieszkam na przeciwko kościoła, disco wydaje się fajnym pomysłem, idę na balkon, nigdy w życiu nie przeszlam tak krótkiej odległości w tak długim czasie, musiałam odpierać ataki bo z wszystkich stron napierdalają nietoperze a nawet nie zdązylam dojść otworzyć balkonu. Zmiana planów uwolnić nietoperze walić disco. Nietoperze nie chcą wyleciec jest ich coraz więcej mnożą się jak jebane króliki. Wracam do łóżka, zapadam się, przestaje czuc własne ciało ale jest mi dobrze.

23:00 Pani wchodzi do pokoju sprawdzić czy jestem, otwiera drzwi, zaczyna coś do mnie mówic, nietoperze napierdalają w nią z każdej strony ale nie wiem jak jej to powiedzieć. Mówi coś że musze juz iść spać, dobranoc. "Niech się Pani strzeże nietoperzy", spojrzala na mnie dziwnie i poszła, stwory poleciały za nią. Leże wpatrujac się w okno, pusty balkon, nagle pojawia się tam pułka imitująca scenę, pokaz niczym w teatrze. Zaczyna mysz która tańczy, całkiem zabawna, zmienia się w myszkę miki robiacą pantomimę. Później parę zwierząt, pies z astelixa i ofelixa, jaguar, słoń. Spektakl trwał około godzinę.

Około 00 na scenie pokazuje się ogromny pająk, skacze na mnie pojebany próbuje go z siebie zdjąć, nie mogę, znika sam ale z wszystkich stron wypełazają pająki biegnące na mnie. Ogromne, obrzydliwe, wbiegają we mnie i giną, nie mogę się ruszyć boje się że je rozzloszcze, umieram z przerazenia w ciszy.

1:30 pająki nadal mają maraton którego jestem metą, modle się żeby to ustąpiło, widzę rozbłyski i słyszę swoje imię. Nikogo nie ma w pokoju poza mną. Słyszę wyraźne zdanie "dlaczego na mnie nie spojrzysz?", jestem bliska płaczu to niemożliwe. Rozglądam się po pokoju powoli z obawą że cos się stanie, za szybką, na balkonie stoi wielka czarna postać, puka w szybę usmiechajac sie. Dostaje paraliżu, mogę ruszać tylko oczami, chce schować się pod koldre ale ciało nie reaguje. Czuje że zbliża się mój koniec, że zaraz wejdzie i mnie zabije.

2:00 postać zamienia się w jebane nietoperze, wlatują do pokoju przez zamknięte okno, latają po nim w kółku. To już moje ziomy więc strach ustępuje. Sięgał po telefon i sluchawki właczam muzykę. Cos każe mi chodzić w kółko razem z nietoperzami. Słucham muzyki, mam wrażenie ze zwalnia i przyspiesza a muszę chodzić w jej rytm, znam te playliste na pamięć nie kojarze żeby jakimś cudem piosenki same przełączaly szybkość odtwarzania ale oddaje się spacerowi. 

2:20 wracam do łóżka, nigdy jeszcze nie miałam takie przyjemnosci z słuchania muzyki, czuje się jakbym właśnie odzyskala słuch każdy dźwięk sprawia mi radość. Budynek za oknem faluje, moja kołdra również, zatracam się w tym, nietoperze powoli zanikają i zostaje tylko uczucie disco kuli w pokoju.

4:30 do tej pory cały czas zatracilam na muzyce i niesamowitych blaskach w całym pokoju. Pora spać, muszę wstać o 7. Odkladam słuchawki i przerzucam się na bok, widzę wielkiego pająka, nie ruszam się w obawie ze go splosze, wpatruje się w niego widząc detale, każdy centymetr jego ciała lśni. Zamykam oczy muszę iść spać. Leże starając się nie myśleć aby usnasc jak najszybciej. Czuje mizianie po plecach paznokciem, ze strachu wyrzucam szeptem "nie krzywdz mnie".  Leże tak dłuższą chwile ciągle czując dotyk, zaczynam odczuwać czyjś oddech na sobie, chce krzyczec, wstać, muszę iść siku ale nie mogę.

5:00 za oknem jest zupełnie jasno, nie mogę spać, dotyk i oddech ustał, nie wytrzymalam i popuscilam siki w majtki. Dopiero gdy to cos odeszło doszło do mnie ze przez dłuższy czas leżalam w szczynachXD. W pokoju mam jeszcze dwa łóżka, wstaje by przenieść się na inne, na podłodze śpią nietoperze. Robię slalom ale ostatecznie depcze jednego z nich, budzi się wściekły ewouluje nie wiem kurwa w co chyba w pijawke i pochłania mi nogę aż do kolana. Klade się na inne łóżko, nie czuje nogi, siedzi na niej zmutowany nietoperz. Pogodzilam się ze stratą kończyny. Nieprzerwanie widzę efekt disco. Słucham znowu muzyki, ponownie wrażenie zmieniania szybkości, niesamowicie mnie to zajmuje i fascynuje.

6:00 i tak już nie zasne, wstaje, biorę ręcznik muszę umyć się z własnych szczyn. Na korytarzu są kamery więc muszę zachowywać się normalnie a na nodze cały czas mam pijawko-nietoperza i brak czucia. Plan przejścia całego korytarza obmyślam pól godziny. Ostatecznie przez brak nogi przypierdalam w ścianę, chce to szybko zatuszować, próbuje otworzyć drzwi. Nie da się, napierdalają na nich efekty disco a klamka pojawia się i znika. Stoję chwile próbując ją złapać, po paru dziwnych ruchach się udaje. Wraz z prysznicem znika pijawka. Zaczynam czuć nogę. Mam wrażenie ze wszystko wraca do normy wciąż widzę disco ale to nie przeraża. Wracam do pokoju, zapomnialam otworzyć drzwi i w nie weszlam. Stalam chwile udając ze tak miało być. 

7:00 przez godzinę leżalam ogladajac pokaz świateł na suficie, coś niesamowitego, nagle znikają.

Funkcjonuje już normalnie, jedyne skutki uboczne to bezsenność, ból nerek i problemy z poruszaniem się. Cały dzień czuje się nieswoja, próbując kontrolować ciało odmawiajace posłuszeństwa.

Podsumowując mimo złych opinii w necie było zajebiscie, tanie, długo trzyma, źle przeżycia były w miarę krótkie. Jedynym minusem jest smak. Nie spalam łącznie 39 godzin mimo ze próbowalam ale chętnie spróbuje ponownie.

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
18 lat
Ocena: 
apteka: 
Dawkowanie: 
Dwie saszetki - 1 gram
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media