Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

mj - pierwszy raz

detale

Substancja wiodąca:
Dawkowanie:
Parę razy wiadro (trudno powiedzieć ile razy). Ogółem 1,5g na 4 osoby
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Bardzo zmieszany, zdenerwowany samą sytuacją. To był pierwszy raz, było to w bloku na balkonie w biały dzień. Ogólnie do mj byłem pozytywnie nastawiony, znajomi - najbliższi przyjaciele + moja dziewczyna.
Wiek:
20 lat
Doświadczenie:
Alkohol - okazyjnie, przeważnie w weekendy, tytoń - wtedy tylko do alkoholu

raporty nic_nowego

mj - pierwszy raz

Cześć. Chce tu opisać moją sytuacja po pierwszym razie, może Wam też się tak zdarzyło, może to normalne. Zaczęliśmy jakoś po południu, było jeszcze jasno na zewnątrz. Nie piliśmy nic przed, ani nic z tych rzeczy, paliliśmy na czysto. Atmosfera ogółem była ekscytująca, bo w sumie każdy pierwszy raz palił. Ja byłem zdenerwowany cała sytuacją, bo co tak w biały dzień palić koło sąsiadów? xD No ale mówię no co tam, zrobimy to w miarę skrycie. Zrobiłem całe oprzyrządowanie wiaderka i wynieśliśmy na balkon. Załadowaliśmy i każdy ściągnął po trochu z jednego wiadra. Na razie nic - no to co, walimy drugie (po około 5-10 minutach). Teraz już pierwsze osoby więcej ściągnęły, także dla ostatniej nie wystarczyło (mi się udało hehe). Potem też już jakieś takie małe wiaderka były, pamiętam że raz lub dwa ściągnąłem całe. No i się zaczęło. Nagle patrzę na kolegę i mówię te, patrz jak te samochody wolno jadą, a on noo faktycznie i zaczęliśmy się śmiać. Po jakimś czasie stałem w rogu balkonu, nie pamiętam czy na coś patrzyłem, czy w telefonie coś patrzyłem, ale nagle usłyszałem jak ktoś odpala zapalniczkę. Patrzę na siebie no co jest kurde, odwracam się patrzę na innych i się pytam - ee kto odpalał zapalniczkę? Odpowiedź: coo? Nikt, stoimy i gadamy. Mówię mu że słyszałem, jak ktoś odpala, ale no okazało się że tylko ja to słyszałem. Niestety, potem słyszałem, dla mnie, przynajmniej, gorsze rzeczy. Stałem na balkonie z innymi i nagle słyszę jak sąsiad wyszedł na balkon i rozmawia przez telefon. Niestety z policją (tak wywnioskowałem): Ee, dzień dobry, chciałbym zgłosić palenie marihuany. I tak stoję i tak myślę, kurde nie dobrze, policja przyjedzie i będzie nieciekawie, czym prędzej powiedziałem o tym znajomym. Niestety okazało się że tym razem też tylko ja takie coś słyszałem. Ja już totalna wkręta - ej kurde, nie palimy już, będzie przypał, przerąbane ogółem. Zdenerwowałem się bardzo i trudno było mi się pogodzić z myślą że to wkręta. Już latałem po mieszkaniu i myślałem co to zrobić, miałem pomysł żeby to gdzieś ukryć, ale na chwilę to minęło. Wszyscy sobie siedzieli na kanapie i znaleźliśmy sobie jakiś temat. Rozmawialiśmy i się mocno śmialiśmy. Nagle kolega musiał skorzystać z toalety, do której jest bardzo blisko także słychać jak ktoś np. myje ręce. Kolegą poszedł, chwilę siedzi i nagle słyszę, że myje zęby. Mówię to znajomym, a oni mówią że on przecież ręce myje. Wsłuchuję się drugi raz no i dokładnie słyszę jak myje zęby: drugi raz zostało to zbagatelizowane. Po jego wyjściu z toalety, żeby się upewnić zapytałem się czy mył zęby, odpowiedział że tylko ręce mył, a na dowód pokazał swoją szczoteczkę schowaną w plecaku. Generalnie nieciekawie, moją wkręta była w pewnym momencie taka, że zdecydowałem się spuścić w toalecie ostatniego topa i posprzątać wszystko, żeby nie było śladów. Mogę dodać że nikt nie miał czegoś takiego jak ja, do tego ogółem nie mieli jakichś większych korzyści z palenia, poza polepszeniem humoru. Ja też się czułem bardzo dobrze, fajnie poza tymi własnymi wkrętami oraz przyspieszonym tętnem (tym też lekko się zdenerwowałem w pewnym momencie). Także taka moja historia, pozdrawiam.

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
20 lat
Set and setting: 
Bardzo zmieszany, zdenerwowany samą sytuacją. To był pierwszy raz, było to w bloku na balkonie w biały dzień. Ogólnie do mj byłem pozytywnie nastawiony, znajomi - najbliższi przyjaciele + moja dziewczyna.
Ocena: 
Doświadczenie: 
Alkohol - okazyjnie, przeważnie w weekendy, tytoń - wtedy tylko do alkoholu
Dawkowanie: 
Parę razy wiadro (trudno powiedzieć ile razy). Ogółem 1,5g na 4 osoby

Odpowiedzi

U mnie wkrętki z policją po mj to normalność. Nieraz słyszałem jak podjeżdżają pod dom czy nakłaniają domowników żeby ich wpuścić bo chcą tylko się rozejrzeć. Raz słyszałem jak sąsiad z góry mówi komuś, że z dołu dochodzi do niego zapach mj więc dzowni na policje. Wtedy wiadomo szybkie wietrzenie domu, aerozol i inne świeczki żeby pozbyć się zapachu, chowanie wszystkiego i inne dziwne zachowania  ale żeby wyrzucić topka to jeszcze mi się nie zdażyło XD 

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media