Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

myszoszepty tymoteuszy trypińskich

detale

Substancja wiodąca:
Natura:
Dawkowanie:
100 mg 4-FMA
300 mg MDMA
40 mg 4-HO-MET
1g THC
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Domowy solo mix
Wiek:
36 lat
Doświadczenie:
1. Alkohol etylowy (piwo, wódka, wino, whisky, tequila, brandy, rum, ouzo, gin, cydr, rakija, nalewki, likiery, szampan)
2. Piołun, tujon (absynt)
3. Kofeina, tauryna, guarana (kawa, napoje energetyzujące)
4. Nikotyna (papierosy, cygara i cygaretki, tabaka)
5. THC, CBD (marihuana, haszysz)
6. Skopolamina, hioscyjamina, atropina (bieluń dziędzierzawa)
7. Azotyn amylu (poppers)
8. Dimenhydrynat (aviomarin)
9. Dekstrometorfan (acodin)
10. Kodeina (thiocodin)
11. Tramadol (tramal, zaldiar)
12. Hydroksyzyna (atarax)
13. Doksylamina (dorminox)
14. Melatonina
15. Tienodiazepina (etizolam)
16. Benzodiazepina (klonazolam, alprazolam)
17. Amfetamina
18. Kokaina
19. Fake coco chanel
20. Ketamina
21. Psylocybina
22. Blue Bliss Pellets (5MAPB/2FMA/5-MeO-MiPT)
23. 4-MMC (Mefedron)
24. 3-MMC (Metafedron)
25. 3-CMC (Metaklefedron)
26. 2-MMC (Ortomefedron)
27. MDMA (Ecstasy)
28. 2C-B
29. 2C-B-fly
30. 4-HO-MIPT
31. 4-HO-MET
32. 4-AcO-MET
33. LSD-25
34. 1P-LSD
35. ALD-52
36. AL-LAD
37. MIPLA
38. 2/3 FEA
39. 4-FMA
40. 3-FMA
41. 2-FMA
42. a-pihp
43. 5MAPB

myszoszepty tymoteuszy trypińskich

Rześki styczniowy poranek. Zarzucam pomarańczową pięciokątną tabletkę z fluorometamfetaminą (4-FMA 100mg). Towar trzyma długo, kilkanaście godzin. Wykazuje bardzo przyjemne działanie, takie dobrze zbalansowane skrzyżowanie MDMA oraz amfetaminy. Cały dzień przebiega mi w dobrym humorze oraz z poczuciem satysfakcji i zaangażowania z każdej podjętej czynności. Da się nawet zjeść obiad, taka to funkcjonalna substancja. Pod wieczór czuję jednak pragnienie podbicia poziomu dopaminy – połykam pillsa „emki” (Tesla 150mg). Jest dobrze, bardzo dobrze. No i o to mi chodziło, mocny przypływ euforii. Dziś mam święto - wieczór dla siebie, postanawiam że jeszcze bardziej go pokoloruję. Do organizmu dostarczam małą pigułkę z zawartością Proroka Mahometa (LL 20mg). Po krótkim czasie substancja ładuję się z pełną mocą, powoli puszczają więzy które oplata mi codzienność. Znajduję się w bezpiecznym miejscu. Mój azyl, moje sanktuarium, mój statek, którego zaczynają bujać psychiczne fale. Odpalam swoją świętą listę na spotify, którą oszczędzam na takie właśnie okazje. Czuję się jak na łajbie, tutaj kojarzy mi się psychodeliczna scena z „Dziecka Rosemary”, w której Mia Farrow zostaje odurzona i nagle znajduje się na łódce. Z lubością konsumuję cannabis, oj nieźle już kołyszę, półki z książkami w pokoju wyginają się jak akrobaci zmieniający kolory i zlewają się w dziwną całość. Klasyczne hometowo-marichuanowe zniekształcenia wizji i fonii. Parujący waporyzator nadziany suszem nagrzewa się miło i oddaje mi swe ciepło. Czas spowalnia, każdy utwór muzyczny rozciąga się na ogromne dystanse, dzięki czemu mogę usłyszeć więcej niż zwykle. Jest jeszcze lepiej. Rozpoczyna się mój rejs. Płynę, ale w chwilowym przypływie trzeźwości chcę więcej. W moim żołądku ląduje kolejna porcja z pochodną psylocyny. O ho, będzie grubo, zaciągam się słodką pomeluntą, którą z resztą nadużywam. Czuję się wyśmienicie, czuję się sobą, samodzielnie zdjąłem filtry nałożone przez społeczno – kulturowe uwarunkowania. Mimowolnie zaciskam szczękę, czuję się kurwa pysznie. Ja pierdolę. Znalazłem się w bańce, kolorowa bańka a w niej JA. Substancje psychoaktywne oszukują moje zmysły. TUTAJ się zaczyna. Zaczęło się coś dziwnego. W mojej głowie witają mnie „Myszokapturki”, pojawiły się znikąd! małe szczurze stworki, a witają bardzo serdecznie. Zaczyna się transmisja z ich świata. Przemawiają przeze mnie, traktują mnie jako narzędzie do przekazywania informacji do normalnej rzeczywistości. Dostałem się do innego, sekretnego świata. Zaczynają kłębić mi się słowa, dziwolągi lingwistyczne, narkotyczne neologizmy, pomyślałem że muszę to zapisywać. Ale oni nadają! Biorę telefon, z ekranu wychodzą trójwymiarowe litery, nachodzą na siebie, wszędzie powstają azteckie wzory, siłą woli zapisuje to co mam do zapisania, ale to się zmienia na bieżąco … muszę to uwiecznić, to będą pamiątki z podróży. Pierwsze zapisy są bardzo chaotyczne, łączenie sylab i same szeleszczące dźwięki:

Bawsztobywingłystacja trippin tymoncjeusz von trypin. Tymoteusze to Mateusze przychodzą do Ciebie truffle jambzgocę wprawdzie jak przedziwny gad ty leandrze ty cerembobkujecie sobie wy te dane. Wyimaginowane cembrneuszojenia. Majełanam paskładna. Tymbrak. Imbryk. Trzcinogmeryk. Fantyzyjny Przedmiot drgania. Wy wszyscy morzecie milagondwinąć. Szelegońdrzwizamykajodły się. Scembrzynk. Trypin numerycznym kabuchem. Poligwymerycznym.

 

Wpadłem w trans, przeistoczyłem się w Tymoteusza Trypińskiego, naczelnego skrybę tych fantastycznych mysich istot. Nie pozwalają się zatrzymać:

 

Sfabrykowałem swój merzymbowtajemnickapłonie w tym ogonie. Prawdziwolągotowate z prawdziwych futer z pyska ostry z pyska zły i brmiciczyzgławie. Bracie trzego ci trzeba. Tell me bracie. Apoteuzjum umierać w bewsztyfikowaniu farmezylu trującego wszyscy w tym jednym temacie.

Anty figurator insynuator z Tryptyku wybrzeżyn. Saladowodyistyczne przeprawy trypowania tryptynka i tryptynki. Fenylo. Niezły koktailik w pokoiku w innej izbie seledynawoszkodnicki nicki nicki są jak puste nocki co tylko kicek wie gdzie przedsieręgi żywotematycznie zgrzytoizbrzydłem selegantowybierność.

Tymoteuszem Maciejasy z pod kanappy Tryptowania. Samogońzwierczu srebrzystości selewydymacywanki i inne składanki magiczne czary samozgniadywanek wyimbecowaliśmy do brzegu.

Z zapiska ramienia Medyceuszowej zgniotozdzbańki skąśliwie zgrzytowytłaczanek.

Od Krowy krowienie a od szczybiotu wyjdą kognitywne Przekombryceusze pieprzeni haha. I am looking for my gerl heloł tu tej wiszą jeszcze nogi.

Mój świat i mój język samoprzylepny jak Przyczepka bez samowyładowania różnych ćwierszczy ci świerszczysławie . Trzcinagozwiewna przygodda.

 

W ekstazie zjadam kolejną Teslę. Lecę wysoko. Trwa zapis automatyczny, manifestacja podświadomości, dzięki pamięci mięśniowej utrwalam te dziwadła:

 

Przysada sie sfatygowała izmem zbyt szczebiernym aby wygniatać. Pizontały i krzwielotrzynastojedenastki. Wykombinowajca. Sir TyMoteusz świerkliwy toczy winociąg . W cebrne dywagoniki wzorry wzory. Krzyżyki i dźwięki.

Purpurowy zgniotek samolebiesztywność jedek jedek. Skarbuwytrawność tego miejsca mnie przerasta ta samoindygodźwięczność. Inny język ten z ich świata. Nie z tego świata. Z trypowisk.

Kołobrzmietywny Szczymbosław ma czym prędzej wykalabrzydować się synchronatycznie babinokledycyzować wiadomo że przeaktualniam. Naturalnie że wybrzmiewają końdrzwibrzyzły samoprzejezdne wolno biegi. Wkącie w kącie się celembrzydzują prześlicznie się kandelabrują prześmiewcze ksinopatwy i przezorki.

Język kefiru brzmi jak czerwono biały cyber przedmiot zuchwały. Trypier pochwycił piękne gmiotki. Selektywne jak przedbiegi starców. Wyścigi natługowych przepiórwaczy siany. Siankko im się kończy.

 

Zauważyłem że zacząłem wtrącać do zapisków fragmenty utworów których aktualnie słuchałem, m.in: Caravan – Magic Man; The Troggs – Wild Thing; Donovan – Hurdy Gurdy; The Beatles – Lucy in the Sky with Diamonds; Velvet Underground – I’ll be your mirror; The Byrds – Chimes of freedom; 13th Floor Elevators – You’re gonna miss me; Nick Drake – Pink Moon; Jefferson Airplane - Somebody to Love …

 

Przyjemnej przeprawy Bracie. Zrywoszczęśliwcy grzybkowi szczękokościskiem wybronowieszcze Knypouszami to słuchają. Urządzenie elektryczne przechodzi do waszego świata. Rybocywiki . Rybośliny się roździabnie kołysają u rudobrzeżnego. Rudobrody Magick man in the skye so bright.

Bałagarek Bałgoń Wiekuisty Cerwir Wild Thing you can make my heart sing.

Hardy gardy Helebrynowałem się z tej przygniłej samoprzyprawki samej trawki.

Lucy in the Sky Łucjent Boży. Świdrygozjady. Przerębliwe stęgi szybko samowary. Samowuożerne pastwory . Przyzgmaki wielodźwięczne. Samozgniateuszy wielodobrzenie paragmatem , Paragwayemm. Para Guay. Guajerować tutaj chciałem, a ona na to że za pięknie. Łęknę pełen przedziru w brązie.

Aj fajndydżdżą dżdżysty deszcz. Cause I see You. I be your mirror. Mirror deszczu na przysługi kombinotoryczne przeciwstrzemiężaczki sprawnej kądźbierzy. Gwałtowny wyładunek galatwomierzy. Brylanty w szklance bez przegryzy. Chimes of Freedom flaszing. Trypin. Elektryczny rezuwiusz mi gładzi przedbiegi.

You gonna wake up one morning . Jeden Morning a wiele brzuszomajtek . You didnt wiedziałeś o sekretnym Przyznacie . Szurobyczek. Podróżniczkowaty Przedruk grzbietoprzysadny i wybrzmiały basistok przymruczek i sprężystości. Zwany z drobnokoegulacji i drobnych przysłówek. Gabinetowaty parogrzdywąs. Wąsaty Przebłysk zgniatałoprzyrębnej suszyny to za mało na wieku. Wy to wiecie na wieki.

Inny język wielonaturszczyk. Wyprzedzaczowędrowniczka się zwielobrzynają karminologię pastarawiecki Prodziadek Borowikrzywdalung. Pink Mun jest na drodzę wiekuwyboiste podboje wieluprzyźparzy.

Przebłąszcz. Charyzmatyczny Przeciwgoń kuropatwy. wietrzyciel przesady i konwibrowania wieloprzyczynowości astralnej. Porozstrzygajcie wszystkie przygrywki wielebnym pryzmatem. Dont You need somebody to Love. Ktoś Cię całe życie obserwuje przez kratę parakognitywnym przymiotem.

 

Po kilku godzinach, gdy peak ustaje, moje zapisy stają się nieco bardziej spójne, jednak niemniej osobliwe:

 

Ledwo przysadzka mi operuje i gęstnieją mi przebrzydłe kapastrofy i syfony. Rozległy ton mojej władczyni unosi się w gęstwinie żerującej na żyrach. Ładna pogoda to żadna wymówka . U bez brzuszka w Starodawnej skandynawii. Nawiguję arcykotem w przestworzach samowyładowczości. Wielkim przyznatem się okazały uściski. Dłoni wystarczy, kamracie szczurze. Cenię sobie przeróżne wolnoideały. Zapadał się mój ideał oj zapadał.

Gołowrotość jest pąbrzeżna w tym stanie. Podaj śniadanie Panie i po sygnale. Dać Wam ja mość niedościgniona siła z twej dziwności, ona przeczy z tą przegrodą wielebny Grzmącisławie.

Dzięcioł w mojej okolicy ma przepustkę na fenyloetyloaminokwasowatość spowodowaną niedociągnięciami.

Wieki dźwigania ciężaru . Ciężar słów i ciężar przeznaczeń nie pozwala mi się zatrzymać chociaż przez wieki jest wspaniale. Coś jest wieczne jak odmęt natury. Dźwięczny tekst przy trachu chorobliwy przysmaczek dla duszyczki tylko umyj rączki.

Dziwnowoje szarlatańskie dierzgwy jadalnej nieprzyswoiły się w organoleptycznym cielsku. Świerszczy mi tu gdzieniegdzie bzycząca mysz na smyczy. Owadzi swąd drażni nozdrza na rozdrożu. Gadzie ciało jest organiczne i wiję się w gnieździe na wierzbie ozięble. Gnieździ się bździągwa pióropuszem w Mateuszach. Wilgoć wygoniła suszę po skwarnym upale. Dziwnociągi nie przestają nadawać. Gad pada a ssak mi zwojem przytakuje jak atak na makaka. Kustosz pustoszeje a szlak kasztanów zeszkarłatniał.

Trippin słyszy myszoszepty a wężozwojem odmierza gadogodziny.

 

Czuję się zmęczony nadmiarem bodźców, ale nie mogę przestać, płynie z tego pewna satysfakcja, bawię się tym. Wydaję mi się że uzyskałem ten stan przez szczególny mix dragów.

 

Kąśliwy bumcyk zawieruszył Krzysztofa na szafie pod szafotem. Krwisty wisłacz z wąsatym majstrem odpieprzył się od postronnego szabrownika na przełęczy. Zdziadziały zad zastygł w obolałym geście.

Jazgotliwy dżezmen sunął po grassie jak oszalały z uporem maniaka wybrzdękując radosne pląsy niczym skoki grubego zwierza w idyllicznej krainie. Żadna żądza go nigdy nie żądliła. Jawnie zawieruszył sprawozdanie lokalnej farmie i sfilmowali go w filii z afirmacją formaliny. Sformuował mrówkojada z jadem na diademie i odgruzował w Gruzji zdruzgotane grzęzowisko pewnego Grzegorza z Gniezna. Gazu nie odpuszczał i pędził niczym bimber w cząber. Chęcisław stchórzył i kły szczerząc zabłyszczał jak kanciasta bursztynowa broszka na brzuchu barokowego burmistrza. Baron von Tripper to stary tryptaminiarz, on ten stan ma jak drugim dom. Na trypie jest funky jak w bańce. Balonowe bańki a w niej Ty. Trippin jako ludek którego uaktywniasz w sobie poprzez podłączenie do „ich” świata. Ale te myszokaptury są w Tobie ukryte na codzień. Wydaje się jakby one przekazywały jakąś treść i nagle dzięki temu możesz zmienić postrzeganie rzeczywistości. Poczucie niesamowitości, oszukanie zmysłów, Kędzierzysław Tripin - słowiańska wersja Twego alter ego. Skąd ten język tak automatycznie przychodzi do głowy, dlaczego akurat takie fraktalne wzory się ukazują, czuć wpływ pewnej siły na świadomość.

Kądzibrzmiel wyolbrzymił mi owe wybrzuszenie. Wybebeszył mi mściwoje aż zanadto. Kręcisław wybrzmiewa kostropatym dziwolągiem aż miło. To samo napływa i rodzi się niezamierzenie. Bąbolina mi się tu gramoli niezdarnie i bęc. Grzmotowładny władca sprzeniewierzył przymierze z pomorzem swym gaworzeniem. Gnijący kłak z kaptura lub kapelusza kapelana. Zakapturzony jaszczur w żmijowisku gęstwiny przechadza się w ukryciu gotowy do natarcia na tarcicę. Martwa tkanka traszki trze o krzemień. Roztarłem maść na trzewiach przylaszczki.

Mysi Mateuszowie przemawiają przeze mnie za sprawą substancji, to ich język i ich świat. Można się tam dostać, odkryłem to. Dostęp do informacji jest możliwy. Wchodzisz do ich krainy oni Cię witają i cały czas nadają aż do ustąpienia objawów schizopatycznych. Serotonina, geniusz i obłęd dzieli minimalna granica. Ekstaza i depresja, z jednego w drugie w mgnieniu oka.

Zelżał mi chrabąszcz świergotliwy żwawo żywiąc się wyniośle w gąszczu kałamarzy.

Pogruchotany świerk zajrzał mi w przerębel.

Bączysław Gburowaty wejrzał w nozdrze gdzieniegdzie żebrząc o żubra. Grzmocisław Krnąbrny nagadał na przejaszczura wynaturzonego rzewnie z mętnej rzęsy tętniącej życisławem. Chraboli brykiet mi w trzewiach cietrzewia.

Grzmoty słysząc budzę się z budy degręgolady.

Barwizwierz żwawo krzywi się na żywopłoty upstrzone rozgwiażdżonym dżdżystym pręgopierzem z przepierzeniem przepoczwarki poćwiartkowanej z korcipiętkami. Hipokamp hipopotama chlupię w chałupniczej szczapie. Świzdrygocący powiew rozjuszył Szymona masztem trzmiela. Słodycz deszczu przemierza powietrze w upale. Chwiejący się chrząszcz srebrzy się w jasności promyczka chybotliwej chorągwi.

Podróżny Dżin wygogolił gardziel podczas golenia. Dziarski stróż prawa przeprawia się przez prawą część dopływu rzecznego meandru. Meheherek i brzdącowaty bambol rozbudował buńczuczne czółka ważki. Czarcie pieczywo przeżuwa się czesząc kosmyki.

Szczery byłem po północy. Krzywobratem mnie jeszcze nie zwali żałobnicy.

 

Ostatnie zapisy:

 

Tripowanie koło zębatego zdrętwiska jest jak nadszarpnięta przewieszka. Wieszczka narodów jako Bogini bogatego przebiustu. Prze błoga Pani wszechzbrzydła mi się na jawnym rozumie, ma się znaczyć Panie krzywoprzysięgły zaprzągnięty w pałąk nieszczęść. Karmelizowana gorycz.

Wszechstronny stronicowiec porównuję enigmatyznaczość świdrych przekąsów. Kołobrzmieniądzy mu się maciąg to nakonęt bez wachlarza samozbieżności. Kołysząc ich kapelusze krzywoprzysięstwa kuropatwy, pewien pawian powściągliwiec przedarł mi się bieluniem przy prześwicie i go grzmotłem przysadziście wymierzając mu kandelabr.

Dać żyć kapuście to jak upuścić wrzeciona korzennej pogawędki bez przyprawy imbiru. Róże z Kairu nie klepią pupy po matach ty szczerbimierzu. Tymiteuszek stworek bez przydróżnych obwisłek. Dzięki za czcigodny golinibrząs. Tajemnica innego świata.

Trypteusze z koćmarnej kambocińszczyzny. Gdzie myśmy weszli tak głęboko z kapciami. Balocięgi przebrzmiałe i grzmocipanny to one.

Zaciśnięta moc tryptamin w Prymiteuszowicach.

Krzmiciąba z trąby bakłażana żywo iskrzy się w przepaści. Bulwy wiotczeją jak kurociągi babigrzmotne. Barwiągi mi myją nągi. Krzmi i błyska z renesansowego kurwidrąga. Grzmią te ciągi przybrzeżne z wielbłądem z lanoliny.

Dygotliwy dyrygent zregenerował tranzystor trabzonsporowego sporyszu. Kipiące seksem tango zgorzkniałych serc łaknących serotogennej fantasmagorii.

RZECZYWISTOŚĆ ZRÓWNOLEŻYŁA SIĘ Z BRZDYNKANIEM.

 

Podpisuje się jako Czarcitrzmiel Zgrzytliwy.

 

Trwało to całą noc, po przekopiowaniu notatek z telefonu i próbie uporządkowania na komputerze wyszło 8 stron A4.

Po tym doświadczeniu przypomniały mi się wzmianki o podobnym fenomenie u Witkacego. Poniższy tekst pochodzi z jego dzieła „Narkotyki”:

„Pewien mój przyjaciel, pod względem mowy najnormalniejszy w świecie człowiek, tak określił w transie swoje widzenia, nie mogąc dać sobie rady z ich przekraczającą wszelkie normalne kombinacje słów dziwnością: „Pajtrakały symforowe i końdzioł w trykrętnych pordeljansach”. Takich sformułowań stworzył wiele pewnej nocy, gdy sam leżał otoczony widziadłami”.

Poszperałem nieco w internecie i zdaje się że doświadczyłem czegoś na kształt „glosolalii” – zjawiska występującego m.in. podczas ekstazy religijnej. Dodam iż tendencja do kreatywnego tworzenia podobnych sentencji utrzymywała się jeszcze kilka dni po tripie.

Dziękuję za uwagę.

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
36 lat
Set and setting: 
Domowy solo mix
Ocena: 
Doświadczenie: 
1. Alkohol etylowy (piwo, wódka, wino, whisky, tequila, brandy, rum, ouzo, gin, cydr, rakija, nalewki, likiery, szampan) 2. Piołun, tujon (absynt) 3. Kofeina, tauryna, guarana (kawa, napoje energetyzujące) 4. Nikotyna (papierosy, cygara i cygaretki, tabaka) 5. THC, CBD (marihuana, haszysz) 6. Skopolamina, hioscyjamina, atropina (bieluń dziędzierzawa) 7. Azotyn amylu (poppers) 8. Dimenhydrynat (aviomarin) 9. Dekstrometorfan (acodin) 10. Kodeina (thiocodin) 11. Tramadol (tramal, zaldiar) 12. Hydroksyzyna (atarax) 13. Doksylamina (dorminox) 14. Melatonina 15. Tienodiazepina (etizolam) 16. Benzodiazepina (klonazolam, alprazolam) 17. Amfetamina 18. Kokaina 19. Fake coco chanel 20. Ketamina 21. Psylocybina 22. Blue Bliss Pellets (5MAPB/2FMA/5-MeO-MiPT) 23. 4-MMC (Mefedron) 24. 3-MMC (Metafedron) 25. 3-CMC (Metaklefedron) 26. 2-MMC (Ortomefedron) 27. MDMA (Ecstasy) 28. 2C-B 29. 2C-B-fly 30. 4-HO-MIPT 31. 4-HO-MET 32. 4-AcO-MET 33. LSD-25 34. 1P-LSD 35. ALD-52 36. AL-LAD 37. MIPLA 38. 2/3 FEA 39. 4-FMA 40. 3-FMA 41. 2-FMA 42. a-pihp 43. 5MAPB
natura: 
Dawkowanie: 
100 mg 4-FMA 300 mg MDMA 40 mg 4-HO-MET 1g THC
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2025
design: Metta Media