Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

wirujące mieszkanie- najdziwniejszy trip

detale

Substancja wiodąca:
Natura:
Dawkowanie:
1 karton LSD,
5 gram Marihuany, 2 gramy haszu
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Spokojny dzien, nastawienie bylo raczej na emke jednak kartonik tez brzmial spoko
Wiek:
20 lat
Doświadczenie:
Mdma(bardzo duzo swego czasu), dxm(1), LSD(1), amfetamina(tez duzo swego czasu), metamfetamina(3), mefedron(kolo 5 razy)

raporty newclassic

Użytkownik nie dodał jeszcze żadnego raportu

wirujące mieszkanie- najdziwniejszy trip

Nieopublikowany

Zaczne od tego, ze to byl moj pierwszy raz z LSD. X- kolezanka, Y- kolega

Ogolnie dzien zapowiadał sie raczej na wieczór z mdma, z koleżanką chcialysmy sie fajnie pobawic tej nocy. Uruchomilysmy swoje kontakty ale pech chcial ze każdy byl z tym tematem off. Poprosilysmy wiec kolegę o pomoc. Koniec koncow jakims cudem zdecydowaliśmy sie na zarzucenie kwasu, dlaczego? Sama nie wiem, ale trudno, wzielismy wraz z kolega i kolezanka po jednym kartoniku pod jezyk i zamowilismy takse do domu.

T+15 Podjezdza taksowka, kolega poprosil o podjechanie jeszcze w kilka miejsc po miescie zanim odstawi nas do domu, zaczynaja mnie troche bawic malo smieszne rzeczy, ale jeszcze czuje sie normalnie

T+40 w końcu dotarliśmy do domu, po wejściu na 4 piętro w mieszkaniu poczulam ze zaczyna mnie konkretnie jebac, odpalilam fajke i po prostu nie moglam napatrzec sie na dym który z niego wylatuje, a żar byl jeszcze piękniejszy. Zachwycam sie tym papieorsem dobre 5 min zapominajac ze siedza ze mna jeszcze dwie osoby, odkrecam sie w ich strone i widze ze X glaszcze Y po bluzie i nie moze zrozumiec dlaczego jej palce po prostu zatapiaja sie w jej miekkosci. Ok. Tez maja fajnie

T+1h Postanowilismy wyjsc na gibona do kolegi, ktory akurat podjechal busem pod nasz dom i mial chwile czasu. Jeszcze zabawniejsze jest to w jaki sposob sie z nim dogadalismy. Y wzial telefon do reki i okazalo sie ze od 2 minut prowadzi z nim rozmowe mimo ze dopiero co znalazl telefon, tylko nawer nie pamieta gdzie. Poprosil go o drugie tyle czasu ile juz na nas czeka, tylko ze nie wie ile czekal ale na pewno dotrzemy tam kiedys.

T+1h 20min Udalo sie zebrac z domu, w tw 20min Y skrecil 3 blanty i schowal je do paczki fajek. Na dworzu bylo przepieknie. Z X ustalysmyna rogu skrzyzowania i podziwialysmy sygnalizacje swietlna, swiatla kolorowe roznych sklepow itd. Potem udalismy sie do Parku obok naszego bloku. Ustalismy w kółko z tym kolega co przyjechal i odpalamy gibona. Po 3 minutach zapytal nas czemu paliny papierosa jednego na 4 osoby. No trochę nam sie pomylilo ale od razu wzielismy z paczki wlasciwego blanta- tak nam aie wydawalo. Okazalo sie zeznowu palimy papierosa. Udalo sie zapalic te 3 blanty po 30minutach. Jednak w ogole nie czulam różnicy.

T+2h Wracamy do domu, tylko skąd? Gdzie my jesteśmy? Pytam Y czy wie gdzie my jesteśmy, odpowiada ze kompletnie nie ma pojecia bo myslal caly czas ze jestesmy obok bloku. X zachwyca sie moimi czerwonymi wlosami, ktore cytuje 'wygladaja jakby ktos oblal cie czerwona farba', zolta kurtka, jasnorozowa bluza i nie moze sie napatrzec, wiec jej to nawet nie pytam czy sie orientuje. Jednak za chwile wyszlismy z jakiejs strony gdzie juz czula m sie blisko domu, nie mylilam sie bo za doslownie 10sekund uderzylam glowa w drzwi od mojej klatki. Nie zauwazylam ich chociaz caly czas na nie patrzylam.

T+ 3h Tu sie zaczyna jazda, Postanowilismy skrecic kolejnego blanta. Y sie bardzo w to wczul, tak ze skrecil go z 3 gram marihuany i 1.5 sztuki haszu. 3 bletki i mial grubo ponad 20cm, palilismy go w kolko ciagle zapominajac ze go palimy, no wpewnym momencie stwierdzilismy ze jesli komukolwiek sie przypomni ze palimy gibona niech sie odezwie i poda go dalej.

T+4h Chce isc do lazienki, ale podloga sie przybliza i oddala, tak samo jak sciany ktorych nie potrafilam sie zlapac omijajac na podlodze rzeczy ktorych raczej tam nawet nie bylo. W lazience staralam sie nie patrzec w lustro bo balam sie ze zobacze jakbardzo wyjebane mam zrenice. No ale niestety i tak spojrzalam. Patrzac na siebie w tym lustrze widzialam jak moja twarz zmienia sie w jednorozca a gdy otwieralam buzie to leciala z niej tecza, okazalo sie ze spedzilam w tej lazience dobre 20minut. Wrocilam do nich i zastalam taka sytuacje- X stoi na stoliku podstawionym pod okno i probuje zdjac karnisz, Y pali papierosa w oknie i X kaze mu wyjsc zeby nie spadl na niego karnisz, tylko ze ona nawet go nie dotykala. Dziwna sytuacja. Wzielam fajke i poszlam spalić do okna

T+5h powoli trip zaczyna sie uspokajac, jednak dalej moje mieszkanie wiruje i nie wiem gdzie sie usiasc zeby tam bylo stabilnie. Zaczelam sie zle czuc, mysle ze zaczął wjezdac mi jakis bad trip wiec gwaltownie wstalam i powiedzialam: Przepraszam ze tak bezczelnie ale musze zajebac wiadro. Okej wiec Y mowi ze mnie jeszcze jednym wiadrem moze poczestowac. Probowal je zrobic dobre 20min i za kazdym razem cos nie wychodzilo, dalej nie wiem co bo sprawdzalismy wsztztko 15 razy, koniec koncow zapalilismy bongo i sie troche uspokoilam. 

T+ 6h Padl pomysl ze idziemy po piwo do pobliskiego sklepu, bo faza sie uspokaja. Nie wiem jak to sie stalo ale bylam pewna ze wyszlam Ubrana tak jak wczesniej, a wsklepie zobaczylam ze mam na sobie kompletnie inne ciuchy, ktore nawet nie moge rozpoznac czyje sa, ale mniejsza. Ciekawsza byla mojarozmowa z kasjerka: poprosze jakies pyszne piwo; Co ma pani na mysli mowiac pyszne piwo; jak to co, przepyszne i zimniutke dla mnie i moich znajomych. Po jakichs 10minutach udalo sie kupic cokolwiek i wrpcilismy do domu

T+6,5 h siedzimy i pijemy piwo, zaczynam sie czuc trzezwiej tylko ta cholerna podloga.. Cos mi dalej nie pasowalo tylko nie wiem co. X miala bad tripa ze umarla i pytala mnie co chwila czy na pewno nie jeat duchem, Y wglebial sie w plyte ktora stala na mojej szafce a ja nie moglam ogarnac o co chodzi z ta podloga. Dziwne

T+8h trip juz slabieje, palimy bongo i otwieramy kolejne piwka, ktore w koncu zaczynaja miec smak. X dostaje sms ze za 3 godziny mama przywiezie nam jej malego brata do opieki. Co do chuja? Jak to mozliwe, ktora jest godzina? 6 rano, spoko. W domu syf ktory zrobilismy przez ten caly czas tripu. Chyba trzeba sprzatnac...

T+9h Wow posprzatalismy mieszkanie, tylko malp pamietam jak nam sie to udalo, bylam lekko podchmielona i delikatnie jeszcze muskala mnie faza z kartonika.

T+ 11h przyjechal brat X, Y pojechal do domu a my z X i jej mlodszym bratem poszlismy spac, cale szczescie mlody twz byl zmeczony

 

Zwala byla okropna ale jakos sie udalo ja zwalczyc, sny mialam konkretnie pojebane ale samo przezycie zLSD bylo super. Na pewno jeszcze kiedys sprobuje

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
20 lat
Set and setting: 
Spokojny dzien, nastawienie bylo raczej na emke jednak kartonik tez brzmial spoko
Ocena: 
Doświadczenie: 
Mdma(bardzo duzo swego czasu), dxm(1), LSD(1), amfetamina(tez duzo swego czasu), metamfetamina(3), mefedron(kolo 5 razy)
natura: 
Dawkowanie: 
1 karton LSD, 5 gram Marihuany, 2 gramy haszu

Odpowiedzi

.

:)

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media