tussidex na lepszy dzień

w moim raporcie chciałbym wam opisac tripa po tussidexach czyli dekstrometorfan 10 tabletek.To jest mój pierwsy trip raport i będę się starał napisać coś sensownego o moim przeżyciu bo jak każdy raporcik ma coś w sobie fajnego tak ten może też będzie cieszył oko i ktoś się wypowie bądz coś podpowie na nastepne tripy.Wiem że to mało ale czesto sobie zjdam 10 na lepszy dzień ale działania i tak są fajne jak na to że to taka mala ilość.

dzień przed rano poszedłem do apteki po te zabujcze tableteczki i kupiłem paczke, pani z kasy to jak już mnie widzi to wie co się kroi jak przychodze i biere tussidexy no ale dobra.Wyszedłem z apteki i uznałem że nie będę brał tego samego dnia bo starsi w domu a po mnie widać jak się nażre tego więc będą na nastepny dzień jak będzie więcej luzu.

godzina 17:50 zjadłem już 10 tabletek i jak zawsze czekanie na wejście, jak w ogóle coś wejdzie bo miałem już taką sytuacje że mi nic nie było więc nie wiem.wejście do godzinki max także czekam...

18:00 załączam muzyke,pisze na fb i czekam...

18:35 jeszcze jedna fajeczka i czekam...

19:10 zaczyna sie fazka wkreciłem se jedną nutke w banie i zapętlam a mianowicie Enter-piątek.Jest przyjemnie nie narzekam.Fazka mogła by sie kręcić cały czas.Z tego co pamiętam to miałem jakieś rozkminy o tym właśnie piatku że trzeba przerobic pięć dni i póżniej weekend ale że szybko leci, a czas mi leci szybko była 19:00 a jest 21:00 a fazka dalej jest i papierosek (bez nikotyny nie umiem żyć).

22:00 kłade się spać w głowie jeszcze rodzą się nowe krztałty.

rano nic wielkiego się nie działo