Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

totalnie popalone styki

detale

Substancja wiodąca:
Natura:
Chemia:
Apteka:
Dawkowanie:
300mg DXM, 20mg Zolpidemu, dwa sniffy spida okolo 150 mg, 3 wiadra z dobrego swojaczka, 0.7 Stocka na 6
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Początek Kielce galeria korona, pozniej ognisko u ziomka na wsi
Wiek:
17 lat
Doświadczenie:
Marihuana poltora roku codziennie po 5/6 wiader, kodeina ciąg przez 4 miesiace dochodzilem do dawek ponad 600mg dziennie, zolpidem kilka razy, nie pamietam dokladnie bo wiadomo jak dziala zolpi na pamiec, największa dawka 30.5mg, DXM czwarty raz, alkohol duzo razy, amfetamina 4 raz, ciąg na tramalu 2 tyg, po poltora roku kolejny przez tydzien, relanium raz

raporty codeinecrazy2

Użytkownik nie dodał jeszcze żadnego raportu

totalnie popalone styki

Nieopublikowany

Wstałem kolo 10 i dostałem telefon od zioma zebym wbijał na miasto bo ma temat, dla siebie ogarnalem 20 mg zolpidemu z domowej apteczki, wzialem tez 20mg dla ziomka gdyby mu nie starczyło. Dojechałem na miasto po 13 i plany się zmieniły, ziomek napisał ze nie wali zolpi bo ogarnal spida, wiec pomyslalem ze nie bede sam walił bo moze być krzywo wiec postanawilem ze pojde do apteki po Acodin. Zakupiłem acodin i zjadłem odrazu 20 tabletek i poszedlem w droge na galerie gdzie czekal ziomek ze spidem. T+15. Lekko odczuwam działanie DXM jednak bardziej to placebo, powoli dochodzę juz do galerii. T+30. Spotkałem sie juz z ziomkiem, odrazu zaproponował lajna w kiblu, zgodziłem sie bo byłem lekko przymulony, pas zjedzony lekko mnie pobudził ale nie ma szału, nie przepadam za spidem i ogolnie za takimi wynalazkami, od dwóch lat apteka w sercu. T+1h. Stoimy i palimy szluga, DXM zaczyna wchodzić, musiałem sie podeprzeć o barierkę, ziomek to zobaczył i zaproponował zebysmy poszli na ławeczkę do parku, DXM juz weszło całkowicie siedze na ławce i rozplywam sie ze szczescia do tego dochodzi lekki spidzik, oczy wyjebane, to jest jedyny spid jaki lubie. T+1.5h. Przenieśliśmy sie na dworzec zeby sobie usiąść, ogolnie z dworca mało pamietam dlatego tutaj bedzie spora luka czasowa. T+3h. Siedzimy dalej na dworcu, w tym momencie czulem sie w chuj wystrzelony ale dalej zostawał ten odrealniony świat po DXM. Zaproponowałem ziomkowi zeby pojechał ze mna do mnie na wieś, tam czekala wóda i mj, powiedział ze moze wbic tylko musi ogarnac mieszkanie i wyslac zdjecia rodzicom ze wszystko zrobione, tak wiec wyszedł plan ze jedziemy do niego na mieszkanie ogarniamy i lecimy do mnie na melanz. T+4h Jest juz kolo 18 (wogole nie kontrolowałem czasu) dlatego sa takie dziury w godzinach, w koncu sie zebraliśmy z dworca i pojechaliśmy mpk na mieszkanie, wbiliśmy ja sie rozjebalem na kanapie bo DXM zaczyna schodzić ziomek mnie zobaczył i powiedział ze sam to ogarnie T+4.5h. Ziomek juz wszystko ogarnal ale jego rodzice nie zgodzili sie nasz dojebany pomysł, zaproponował lajna mysle sobie spoko troche mnie pobudzi, no i zajebalismy posiedzieliśmy jeszcze chwilke, czuje ze DXM juz calkiem zeszlo (po lajcie nie czulem juz tego odrealnionego swiata. T+5h. Ponad 5h napewno juz minelo, wyszliśmy sie przewietrzyć i zapalic szluga na ławce, klimat był dojebany lekki zachód slonca ciepło, wpadłem na pomysl ze skoro mam 20 mg zolpi to sobie przywale, troche głupi pomysł po tej mieszance ale chuj, lykam dwa tabsy jeden to Nasen drugi Polsen po 5 min czuje juz jak sie ładuje, siedze na lawce i czuje sie coraz bardziej lekko. Jest juz po 19 i sprawdzamy z ziomkiem mpk zebym mogl dojechać na dworzec, ostatni bus na moja wieś 19:45, obczailismy mpk jest za 11 min dojeżdża na dworzec 19:36 wiec nie mam duzo czasu poszlismy na przystanek zobaczyc czy z tego odjezdza nasz mpk, niestety nie, lecimy na następny przystanek, zaczalem opowiadać ziomkowi moje plany na przyszłość i nagle film mi sie urywa, kompletnie nic nie pamietam z drogi na dworzec, ziomek mowi ze jak wsiedliśmy do mpk i kupowal bilety to ja co chwile prawie sie wypierdalalem, potem jak juz jechaliśmy, podobno siedziałem wpatrzony ciagle w okno, ziomek mowil do mnie z 11 razy po imieniu a ja nie reagowalem, przestraszył sie ze mi serce stanelo dopiero jak jebnal mnie w kolano to skminilem, oczywiście ja nic z tego nie pamietam a to dopiero początek (to wszystko z opowieści ziomka ktory byl wtedy ze mna gdyby ktos nie skminil), wbiliśmy na dworzec M (bede tak nazywal ziomka bo juz za duzo ziomowania) powiedzial ze jak wjezdzalismy po schodach ruchomych to zaczalem sie na nich kłaść tak jakbym chciał robic pompki, z dworca pamietam tylko tyle ze jak wchodziłem do busa to M zaczal do mnie krzyczeć bo prawie zostawiłem telefon, po tym kolejna amnezja T+jakos po 20 min po wydarzeniach na dworcu Obudzilem sie, odzyskałem świadomość?? nie wiem jak to nazwać, jechalem w busie miałem nalozone słuchawki, chociaz telefon byl schowany w kieszeni a słuchawki nawet nie podpięte, siedziałem obok jakiegos chlopa, nie wiedzialem jak znalazlem sie w tym busie, nie wiedzialem czy jade dobrym busem i co najwazniejsze nie wiedzialem gdzie ja wogole jestem, po jakis 5 minutach w busie poznalem okolice przez szybę i wiedziałem ze juz jest git jednak nadal czulem sie w chuj wystrzelony przez zolpidem, momentu wysiadania z busa ogolnie nie pamietam ale pamietam jak zaczalem sie witać z ziomkami na wsi, bylo ich 6 zaczynali juz ognisko, moj dobry przyjaciel byl troche mnie wkurwiony wiedział co sie działo na mieście, ciagle miał kontakt z M bo ten był troche przestraszony moim stanem T+dochodzi juz 21 Odrazu na wejście przyjebalem dobre wiadro, pozniej kolejka z wódy pol kubka takiego plastikowego (nie opierdalali sie z piciem), gdzies po dwóch kolejkach wlaczyla mi sie w głowie vixa zaczalem włączać vixiarskie nuty z głośnika i skakałem jak pojebany, pamietam ze mnie strasznie bujalo na kazde strony prawie sie wypierdalalem co chwile, no i po 4/5 kolejkach skonczyla sie woda pilismy w szybkim tempie, wiec postanowiłem ze przywale następne wiadro, no i po fakcie znowu mnie odcielo T+jakos po 22 sam juz nie wiem Znaleźliśmy sie u ziomala na chacie, rozjebalem sie na kanapie i czulem juz troche nasenny potencjał zolpidemu, no wiec moj madry mozg pomyślał zeby przykurwic następne wiadro, no i tak sie stalo. Po tym zaczely sie mocne haluny nie wiem przez co czy przez DXM czy zolpi, siedzialem wpatrzony w ścianę i nagle wokol mnie zaczely kręcić sie takie niebieskie figury itd. nie wiem jak to nazwać dokladniej, dobrze mnie to wkręciło ale nagle po srodku tego wszystkiego pojawiła sie czarna dziura (dosłownie), i to mnie zaczelo tak jakby wciągać i w tym samym momencie zaczelo mi sie chcieć wymiotować, no to poszedlem do kibla ledwo

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
17 lat
Set and setting: 
Początek Kielce galeria korona, pozniej ognisko u ziomka na wsi
Ocena: 
Doświadczenie: 
Marihuana poltora roku codziennie po 5/6 wiader, kodeina ciąg przez 4 miesiace dochodzilem do dawek ponad 600mg dziennie, zolpidem kilka razy, nie pamietam dokladnie bo wiadomo jak dziala zolpi na pamiec, największa dawka 30.5mg, DXM czwarty raz, alkohol duzo razy, amfetamina 4 raz, ciąg na tramalu 2 tyg, po poltora roku kolejny przez tydzien, relanium raz
natura: 
apteka: 
Dawkowanie: 
300mg DXM, 20mg Zolpidemu, dwa sniffy spida okolo 150 mg, 3 wiadra z dobrego swojaczka, 0.7 Stocka na 6
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media