pierwszy raz z mj
detale
raporty stanley666
Użytkownik nie dodał jeszcze żadnego raportu
pierwszy raz z mj
15 letni ja spotkałem sie z kolegą w celu zażycia DXM. Kiedy sie z nim spotkałem powiedział że ma coś ciekawego. Staneliśmy w jakiejś bramie i wyciągnął samarke z jakąś niedużą ilością zioła. Nie powiem że się nie podeskcytowałem. Pojechaliśmy w nasze ulubione miejsce i zarzuciliśmy najpierw po 300mg dxm. Faza była jak zawsze , nic szczególnego. Zaczęło nam troche schodzić więc postanowiliśmy w końcu zapalić. I zaznaczę na wstępie iż moje doświadczenie z ziołem kończyło sie na tym , że jakiś tydzień wcześniej zajarałem bardzo słaby temat po którym odpaliła mi sie tylko śmiechawa i gastro. Nie spodziewający sie konsekwencji 15 letni ja zapaliłem pierwszego bucha z lufki. Ofc nic nie poczułem poza tym mistycznym smakiem. No i potem poszło. Kolejny buszek i kolejny. Wziąłem tak około 10 buchów z lufki. Dalej nic nie czułem. W końcu kolega skręcił jointa.Wyszedł szkaradny ale udało sie nam go spalić na pół. Dalej nic nie czułem. Po jakichś 5 minutach zacząłem czuć lekkie rozluźnienie. Było całkiem przyjemnie. Kolega skręcił drugiego , paliliśmy go i rozsypał sie w połowie XD. Bylem zawiedziony bo tematu juz nie było a ja nie czułem nic poza lekkim rozluźnieniem. Wstałem i się wszystko zaczęło. Najpierw złapałem chwilową zawieche i miałem w głowie dziwną wizje. Byłem w jakimś wielkim białym pomieszczeniu i w sumie tylko tyle pamiętam. Z tej wizji wybudził mnie śmiech kolegi. Znowu straciłem świadomość i odzsykałem ją jak usiadłem na ławce. Byłem troche przerażony bo nie spodziewałem sie tak silnego efektu. Posiedziałem tak może z 5 minut i pomyślałem że otworze sobie paczke chrupków ,które kupiłem na gastro. Zacząłem jeść jednego i nie umiałem go przełknąć. Po prostu nie mogłem. Najgorsze było to że nie miałem wtedy nic do picia. Wstałem i zrobiło sie jeszcze intensywniej. Co sie działo potem już zbytnio nie pamiętam. Pamiętam tylko , że gadałem jakieś głupoty typu "to jest święta wspaniała roślina, a ja nie okazałem jej szacunku" itd. Popadłem w jakieś paranoje i ciężko mi sie oddychało, czułem jak by mi płonął ogień w płucach. Potem czułem sie jak bym był w kilku miejsach na raz. Jak bym sie teleportował z jednej perspektywy do drugiej, to było strasznie dziwne, nie do opisania. Czułem potężne odrealnienie, nie wiedziałem gdzie jestem i co sie dzieje. Zmieniliśmy miejsce , kolega musiał mnie prowadzić bo ja nie wiedzialem gdzie idę. Jak sie położyłem przy ognisku i zacząłem patrzeć w niebo to zacząłem dochodzić do siebie. Zrobiło mi sie dużo lepiej. Miałem lekkie haluny gdy patrzyłem na niebo. Widziałem jakieś szachownice , fraktale itd. Ten moment fazy był całkiem przyjemny. Jakoś o 4 rano zaczeliśmy wracać. Byłem dalej mocno odklejony ale już zacząłem ogarniać co się dzieje. Wróciłem do domu i poszedłem spać. Rano mnie trzymała jeszcze lekka zmuła ale poza tym czułem sie dobrze. Podsumowując, było to ciężkie doświadczenie ale bardzo ciekawe. Wniosek z tego wyciągnałem taki że trzeba bardzo uważać z dawkowaniem zioła. (Myśle że dxm też mogło podbić tą faze chociaż gdy jarałem już praktycznie ze mnie zeszło.)
- 3799 odsłon
Odpowiedzi
:3
:3
:3
:3
pierwszy raz z mj
;3