dxm 1st time
detale
Amfetamina średnio raz na 6msc
raporty milion
dxm 1st time
podobne
Miejsce akcji całego raportu: Dom + park
Godzina: X
Zapoznając się wcześniej jedynie z doświadczeniem użytkowników [H] postanawiam sobie "umilić" deszczowy dzień i zgniatam 15 tabletek, po czym wsypuje je do wody truskawkowej. Wstrząsam aby wszystko się rozpuściło; wącham - śmierdzi, ale jestem już o sekundy od wypicia. Przeklinam że wpadłem na taki pomysł. Zaciskam zęby, biorę głęboki oddech, zamykam oczy i gwałtownie przechylam butelkę z roztworem myśląc o czymś przyjemnym. Trzy poważne łyki i po sprawie. Myśl że nie było to wcale takie straszne odrazu ochładza mi gorzki smak resztek na zębach. Przepłukuje buzię lodowatą Pepsi i po 10sekundach już nic nie czuć. Zasiadam do kompa.
Godzina: X+15minut
Gram już dłuższą chwilę w NFS i nic nie czuje. Nawet dobrze mi idzie więc zaczynam sobie wkręcać że to mi pomaga. Niestety placebo. Gram dalej.
Godzina: X+30minut
Zaczynam zastanawiać się czy to wogóle działa. Nie spostrzegam czynności która daje już zaczątki fazy.
Godzina: X+60minut
Gram mi nie idzie już tak dobrze. Zdaje sobie sprawe że od pół godziny stukam (jakby nerwowo) nogą o podłogę. Nie mogę przestać 'od tak' więc zaczynam podejrzewać że to skutek substancji. Za parę minut (po skończeniu wyścigu) wstaję do toalety aby zobaczyć czy moje oczy zasem nie wyglądają źle. (Mam wrażliwe oczy: mocniejszy podmuch wiatru, zbyt duży buch MJ i łzawią; po spaleniu oczy zaczerwienione).
Godzina: X+70minut
Wstaje. Nagle czuje przypływ enegrii, która mnie rozpiera i... o mało co nie wywracam się. Staje w miejscu, patrzę na ręce są jakieś dziwne, lekko rozmazane. Znam ten stan. To stan po narkotycznej trawce, kiedy to obraz zatraca się lekko jak przez mgłę; jest roztarty. Błędnik w moim uchu chyba zrobił sobie urlop i nie działa jak powinien stąd mam mały problem z dotarciem do łazienki. Nie trafiam w drzwi, jestem rozkojarzony i czuje się jakbym był po 5 piwkach. W łazience oczy są wporządku. Zasiadam na kibel, rozpalam papierosa. Czuje się lekki. W międzyczasie dzwoni telefon, nie odbieram, boje się że nie ogarne rozmowy.
Godzina: X+90minut
Siedze w pokoju. Maksimum działania. Rozpiera mnie energia. Nie mam ochoty siedzieć przed komputerem. Przyzwyczajam się do stanu i mam ochotę coś porobić (wyjść na dwór, słońce wyszło). Oddzwaniam do znajomych, którzy atakowali mój telefon kilka minut wcześniej. Ustawiam się z nimi, robie porządek (czego nikt nie lubi) ale przychodzi mi to z łatwością.
Godzina: X+120minut
Wychodzę z domu na przystanek. Czuje że mógłbym iść wszędzie. Mijam przystanek i idę "z buta". Mało pamiętam z drogi. Myślałem o wielu rzeczach i postanawiam nie mówić nikomu co się działo. Byłem na tyle przyzwyczajony do tego stanu że nikomu nie wydawałem się "inny". Zamiast piwa kupiłem biedronkowego BePower'a i musiałem liczyć się z tym ,że będę musiał tłumić w sobie tą euforie. O dziwo siedząc na ławce w parku ze znajomymi nie czułem dodatkowej mocy. Działo się to tylko gdy paliłem papierosa lub wstawałem z ławki.
Z tripa wyciągnąłem wiele wniosków. Na chwilę obecną już kilkakrotnie używałem DXM, nigdy nie miałem bad tripa. Po godzinie X+240minut euforia całkowicie zanikła. Nie czułem się zmęczony. Jak na pierwszy raz jestem mega zadowolony ;)
- 12240 reads
Comments
Fajnie, że jesteś zadowolony.
Fajnie, że jesteś zadowolony. :)