cytyzyna - pierwsze 3 rekreacyjne razy z desmoksanem
detale
II - 4,5 mg (3 tabsy)
III - 3 mg (2 tabsy)
II:
Set: Jestem w dobrym nastroju, choć zmęczony. Ostatnio prawie ciągle czuję zmęczenie, może to przez to, że 5 dni temu odstawiłem kofeinę po ciągu, a może dlatego, że dużo zadań na siebie biorę, może przez pogorszenie odżywania, nie wiem. Nie jadłem nic od około 3 godzin. Jestem po pracy, z moją dziewczyną, Ajlo.
Setting: Jesteśmy nad rzeką, w najbardziej naturalnych terenach, w które możemy dojść na spokojnie z buta z domu. Jest popołudnie.
III:
Set: Lekko niewyspany. Czuję się dobrze, lekko zmęczony ciężką drogą tutaj oraz rozmawianiem przez telefon o ciężkich rodzinnych sprawach. Jestem na czczo.
Setteing: Jestem na krańcu naturalnej wyspy na rzece. Jest przed południem i jest ciepło.
raporty psy cam
- DXM - Prawo Resetu
- Rumianek jedzony - dwa doświadczenia - dawka terapeutyczna i wysoka
- Cytyzyna - pierwsze 3 rekreacyjne razy z Desmoksanem
- Gałka - Ciężki vibe międzyosobowy, a vibe wpływa na wszystko
- Dzień między zmianami życiowymi
- Las prowadzi mnie do swojego serca
- Oregano - cokolwiek robię, chill jest
- Pregabalina - Ładnie i Fajnie
- Włóczenie się w wietrzny, zimny, wczesnowiosenny dzień
cytyzyna - pierwsze 3 rekreacyjne razy z desmoksanem
Pierwszy raz wziąłem Desmoksan będąc na fazie w ciągu kofeinowym, na dużych niekontrolowanych dawkach i na braku snu. Wziąłem 3 tabletki i jedyne, co zaobserwowałem, to mocniejsze czucie serca, założyłem więc, że to optymalna dawka.
//Około 2 tygodnie później//
Substancja: Desmoksan 3 tabletki = 4,5 mg Cytyzyny = ~0.08 mg/kg. Postanowiłem wziąć taką dawkę po poprzednim doświadczeniu i przeczytaniu całego tematu na hypie oraz informacji w internecie.
Set: Jestem w dobrym nastroju, choć zmęczony. Ostatnio prawie ciągle czuję zmęczenie, może to przez to, że 5 dni temu odstawiłem kofeinę po ciągu, a może dlatego, że dużo zadań na siebie biorę, może przez pogorszenie odżywania, nie wiem. Nie jadłem nic od około 3 godzin. Jestem po pracy, z moją dziewczyną, Ajlo.
Setting: Jesteśmy nad rzeką, w najbardziej naturalnych terenach, w które możemy dojść na spokojnie z buta z domu. Jest popołudnie.
T+ 0:00 Połykam tabsy i zaczynam chodzić po okolicy.
T+ 0:05 Czuję ciepło w głowie i ucisk w gardle jakbym spalił ze dwa szlugi.
T+ 00:10 Mocniej czuję serce, ciepło w głowie zmienia się w lekki ucisk. Ruszamy razem w knieje. Czuję większą potrzebę ruchu. Nie jestem pewien, lecz może doświadczam jakiś minimalnych efektów wizualnych, typu poświaty wokół obiektu, na który patrzę z daleka, która znika po dokładniejszym przyjrzeniu lub zbliżeniu się, i znika tak, że zastanawiam się, czy to w ogóle efekt substancji, czy nie.
//Nie będę tu opisywał samej podróży, choć była fajna, lecz skupię się tylko na efektach narkotyku.//
T+ 00:15 Czuję znieczulenie na twarzy. Pojawia się zniesienie zmęczenia i chęć do działania.
Od tego momentu nie patrzę na zegarek często, lecz efekty narastają. Zwiększa się ucisk w głowie, choć dalej jest znośny, pojawia się też uczucie strucia na żołądku. Wyraźnie czuję lekką stymulację i gadatliwość. Efekty nabierają na sile do około T+ 1:. Przez efekty uboczne podejrzewam, że ta dawka cytyzyny jest już dużą dawką, następnym razem wezmę 2 tabletki.
T+ 1:10 Doświadczam uczucia deja vu, lecz nie wiem, czy to ma cokolwiek wspólnego z cytyzyną
T+ 1:15 Pojawia się coś w rodzaju zgagi. Powiększa się odczucie strucia w żołądku. Wychodzimy na wał i wracamy do domu.
T+ 1:30 Od chwili podejrzewam, że zaczyna się zejście. Powoli wraca zmęczenie i efekty słabną.
T+ 3:30 Dalej czuję się lekko przytruty oraz ucisk w głowie.
T+ 5:30 Czuję już tylko minimalne efekty.
T+ 6:30 Jestem pełen energii i nie chce mi się spać, choć już jest późno. Nie jestem pewien czy to przez wizytę w naturze, czy przez tabletki.
T+ 7:45 Nadchodzi senność.
Sen: Przebudzam się nad ranem i od tej pory leżę świadomy otoczenia, i nagle wpadam w śnienie, które przechodzi znów w stan leżenia z zamkniętymi oczami. Sny są albo półprzeźroczyste, albo osadzone w świecie codzienności. Po przebudzeniu daję chwilę namysłu wspomnieniom czy pochodzą ze świata snu, czy naprawdę wydarzyły się wczoraj.
D+ 1 Mam energię i nastrój. Czuję się dobrze.
//Prawie 2 miesiące później//
Substancja: Desmoksan 2 tabletki = 3 mg Cytyzyny = 0,0536 mg/kg. Poprzednia dawka miała efekty uboczne, więc chce spróbować tej.
Set: Lekko niewyspany. Czuję się dobrze, lekko zmęczony ciężką drogą tutaj oraz rozmawianiem przez telefon o ciężkich rodzinnych sprawach. Jestem na czczo.
Setteing: Jestem na krańcu naturalnej wyspy na rzece. Jest przed południem i jest ciepło.
T+ 0:00 Zjadam 2 tabletki, popijając wodą. Siedzę. Oddycham, odpoczywam, chilluję i słucham dźwięków natury.
T+ 00:10 Zwiększa się ciśnienie. Czuję to na głowie i sercu wraz z wrażeniem ich twardnienia. Zmęczenie niweluje się.
T+ 00:15 Czuję chęć ruchu. Wstaję i wyruszam w kierunku drugiego krańca wyspy i jednocześnie w stronę domu. Czuję już leciutką stymulację.
// Od tej pory cały czas idę, chyba że napiszę inaczej. Przeżywam mikro przygody i zdarzenia, lecz nie umieszczę ich na linii czasu, by koncentrować się na efektach psychoaktywnych. //
T+ 00:20 Czuję subtelny ścisk na szczęce i w gardle. Ciśnienie w głowie rośnie coraz bardziej, lecz wciąż określam je jako lekkie. Dziwi mnie natomiast fakt, że nagle znacznie rozjaśnił mi się obraz, czuję, że to w jakiś sposób od słońca, nagle cały obraz wygląda tak jakby przesadzić z efektami zwiększającymi ekspozycje. Efekt kończy się, gdy wchodzę w cień drzew.
T+ 00:25 Lepiej i łatwiej się mi oddycha, czemu towarzyszy ciężkie odczucie w prawym płucu. Ulegam chęci, by ruszać i wymachiwać kończynami (w tym głową).
T+ 00:30 Znacznie poprawia mi się nastrój oraz mam na twarzy uśmiech. Zwiększa się również odczucie na sercu.
T+ 00:50 Efekty zdają się trzymać stały poziom.
T+ 1:00 Siadam przy samej wodzie i obserwuję naturę oraz czasem zamknę oczy. Czuję spokój.
T+ 1:23 Zauważam jakby lekko zaczęło odmaskowywać mi się zmęczenie, ale nie jestem jeszcze pewien. Zaczyna kropić. Wstaję, by ruszyć między drzewa.
T+ 1:30 Gdy się ruszam, nie czuję żadnego zmęczenia, lecz wciąż mam wrażenie, że efekty minimalnie zaczęły już dryfować w dół.
T+ 1:40 Teraz z kolei zwiększa się lekko odczuwanie serca, które wydaje się subtelnie cięższe.
T+ 1:55 Docieram do końca wysepki. Siadam i piję wodę. Wciąż czuję lekką stymulację.
T+ 2:00 Nie chce mi się siedzieć. Ściągam buty i skarpetki i przeprawiam się przez rzekę na drugą wysepkę. Teraz już muszę siedzieć, by wyschły mi nogi. Dużo się ruszam w miejscu, czasem wstaję i dużo się rozglądam.
T+ 2:15 Nogi mi już dość wyschły, ubieram skarpetki i buty, by znów maszerować. Po drodze okazuje się, że mapy kłamią i ta druga „wyspa” jest już częścią lądu.
T+ 2:25 Rozpoznaję, gdzie jestem, wkraczam na bardziej ludzki teren rzeki. Czuję, że następuje kolejne lekkie osłabienie efektów.
T+ 2:56 Wchodzę do domu. Interakcja z domownikami jest dobra, a potem zajmuję się sprawami codziennymi. Teraz już wyraźnie czuję, że efekty schodzą, lecz schodzą bardzo powoli.
T+ 4:40 Stymulacja jest już zauważalnie słabsza. Dodatkowo pojawia się niewielka irytacja, lecz nie wiem, czy to przez drug.
T+ 6:00 Prawie nie czuję już stymulacji i żadnych efektów.
T+ 7:00 Świeżo po krótkiej medytacji stwierdzam, że się myliłem, stymulacja wciąż trwa, została jedynie zamaskowana zdarzeniami dnia. Jest lekka, ale konkretna.
T+ 9:00 Wciąż czuję lekkie działanie stymulujące.
T+ 10:00 Przed chwilą zjadłem obiadokolacje i zaczynam czuć już troszkę zmęczenie.
T+ 10:30 Mój wieczorny spacer z pieskiem jest inny niż zwykle, super i pozytywny dla mnie dla niej i równocześnie. Wciąż czuję cytyzynową stymulację, lecz już jest pomieszana ze zmęczeniem pół na pół.
T+ 12:00 Wciąż jestem mało zmęczony jak na tę porę.
T+ 14:30 O tej porze to już zwykle śpię, a dziś dopiero teraz szykuję się spać, choć czuję się, jakby było parę ładnych godzin wcześniej. Mam jeszcze energię i chęć, by coś robić.
T+ 14:50 Kładę się do łóżka z dziewczyną. Okazuje się, że nie mogę usnąć. Na początku mam pobudzenie ruchowe kończyn, potem niby trochę usypiam, by znów wrócić do leżenia-obudzenia. Nawet technika nasenna nie przynosi efektu. Powoli robi się już jasno. Akceptuje to, że mogę już nie usnąć, lecz pomimo tego masturbuję się, wytryskam, stosuję ponownie technikę nasenną i leże, orientując się, że sen powoli nadchodzi. Usypiam.
D+ 1 Wstaję trochę niedospany i trochę lekko za późno jak na mnie. Przez cały dzień czuję lekkie zmęczenie, lecz też chęć do działania. Samopoczucie w miarę stabilne, choć czasem zdarzy mi się zirytować.
- 6081 reads
Comments
Ej Ty jesteś ten co ma tą
Ej Ty jesteś ten co ma tą dziewczynę Ajlo?
Tak, to jest on.
Tak, to jest on.
Chcesz wnieść poprawki do swojego raportu lub masz jakieś pytania związane z NG? W takim razie pisz do mnie. Pozdrawiam, Klamm