Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

„otwórz się na boskie objęcie pleromy”

detale

Substancja wiodąca:
Chemia:
Dawkowanie:
Salvia Divinorum/solidne nabicie suszu + 5-Meo-DMT/13mg
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Godziny wieczorne, dom, towarzystwo partnerki, komfort psychiczny, nastawienie ceremonialne.
Wiek:
26 lat
Doświadczenie:
S.Divinorum, Ayahuasca, LSA, LSD, grzyby psylocybowe, Datura Stramonium, Amanita Muscaria, Yopo, Metoksytamina, DXM, N2O, 5-Meo-DMT, 2C-E, 2C-t-7, 2C-I, 2C-P, 25C-NBMOe, b-DragonFly, DOC, DOB, DOM, DOI, Cannabis, syntetyczne kannabinoidy, MDMA i szereg innych empatogenów i stymulantów - średnie użycie wszystkich substancji wyższe niż kilka razy.

„otwórz się na boskie objęcie pleromy”

Przed opisem samego doświadczenia, chciałbym zaznaczyć iż z samą SD łączy mnie pięcio letni transwymiarowy romans, także receptory na salvinorin mam bardzo wyczulone. Miałem również za sobą wiele innych synergicznych doświadczeń.  

Tuż przed wiadomym, przygotowałem dokładnie przestrzeń. W pokoju unosił się wyrazisty zapach palonej białej szałwii, zaś ze strony przygotowanego ołtarza emanowała zielona poświata lampy woskowej. Z głośników wydobywały się eksperymentalne dźwięki COH. 

O—o-o--<Me-dyTac-ja>-->o-o-M

Brak napięcia. Spokój. Pewnym ruchem rozpalam drewnianą fajke z SD i 13mg 5-Meo-DMT. Kłade się na łóżko. Moja partnerka chwyta mnie za dłoń. Zanurzam się w kompletnej ciemności. Po około 20 sekundach odczuwam pierwsze efekty. Migoczące fraktalne światła zaczynają poruszać się na wzór otwierających się wrót i jednocześnie wchłaniać do środka moją 1-osobową perspektywę.

Info-rm-acje. Przyśpieszone info-rm-acje zbyt trudne aby je usztywnić czy zamrozić pamięcią. Całkowita dekonstrukcja wiedzy o sobie, była tylko kwestią nagłej, zwinnej i <inTeliGentnie> precyzyjnej chwili.

Pozostał tylko pasywny pierwiastek samoświadomości, zdolny do płynnego kierowania uwagą, z klarownym rozumieniem  dynamiki doświadczanego procesu i jego mechanizmów, wyznaczających nowe granice ewoluującego poznania. Aktywizacja nowych możliwości w zakresie komunikacji z trans-egzystencjalnymi  perspektywami rzeczywistości. Nie wiem na ile są to trafne pojęcia, ale określiłbym to jako uczucie rwącego strumienia wypełnionego samo-przekształcającą się samo-świadomością.

Staje się obiektami, różnymi, z poszczególna, niektórymi dłużej, niektórymi krócej, przepływa przeze mnie poczucie wiecznej łączności ze wszystkimi cegiełkami rzeczywistości. Jestem so-bą i każdym  in-nym. Ten stan trwa i intensyfikuje się z każdym momentem.

Globalne poczucie transferu samoświadomości, zostaje zwieńczone podłączeniem się do transpołecznego kontekstu i wejściem w telepatyczny dialog.  Kontakt z zaawansowaną inteligencją która zdaje się zajmować projektowaniem rzeczywistości. Metaprogramiści sterujący  naszym doświadczeniem, tego co na zewnętrz-ja i tego co wewnętrz-ja. Jest ich trzech albo pięciu. Czy są oni urzeczywistnionym równaniem matematycznym? Jungowskim psychoidem? Kwantowym Archontem? Niewłaściwa droga. Limit przyswajalnego rozumienia. Pojawił się lekki niepokój związany z tą aktywnością umysłu. Migącząca i krystaliczna intensywność wzrasta. Sprzężenie zwrotne obecnych informacji kumuluje się we mnie. Nie ma ujścia. Zaczynam się obawiać wieczności tego stanu.

Jedna z inteligencji poruszająca się naprzeciwko mnie, telepatycznie przesyła mi wskazówki tego co należy aktualnie robić. Oddychaj. Oddychaj szybko i głęboko. Jest to proces leczenia.

Oddycham! Energetyczne drgania błyskawicznie rozeszły się po moim ciele, równolegle, tak jak by potężna moc odblokowywała wszystkie psychosomatyczne napięcia. Moje ciało wygina się w wieszczych spazmach. Błogosławione katharsis. Boskie chwile oczyszczenia.

Powracałem do podstawowego trybu istnienia w przeciągu kolejnych 15 minut. Samopoczucie fantastyczne. Przyjemny afterglow utrzymujący się do następnego dnia plus długoterminowa odczuwalna transformacja przez następne tygodnie.

Podsumowując. W moim odczuciu kombinacja SD z 5-Meo-DMT jest spektakularnie intensywną formułą, której dla własnego dobra lepiej nie nadużywać - to jest na prawdę prawdziwa moc. W pewnym sensie czuje że gdyby nie moja wcześniejsza dobra znajomość Szałwii i obecność bliskiej mi osoby, trip mógłby pójść w kierunku nieefektywnej integracji odmiennego stanu świadomości i eskalacji ekstremalnie szaleńczego lęku. Pokora, szacunek i znajomość substancji, to chyba podstawa.

Owocnych podróży.

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
26 lat
Set and setting: 
Godziny wieczorne, dom, towarzystwo partnerki, komfort psychiczny, nastawienie ceremonialne.
Ocena: 
Doświadczenie: 
S.Divinorum, Ayahuasca, LSA, LSD, grzyby psylocybowe, Datura Stramonium, Amanita Muscaria, Yopo, Metoksytamina, DXM, N2O, 5-Meo-DMT, 2C-E, 2C-t-7, 2C-I, 2C-P, 25C-NBMOe, b-DragonFly, DOC, DOB, DOM, DOI, Cannabis, syntetyczne kannabinoidy, MDMA i szereg innych empatogenów i stymulantów - średnie użycie wszystkich substancji wyższe niż kilka razy.
chemia: 
Dawkowanie: 
Salvia Divinorum/solidne nabicie suszu + 5-Meo-DMT/13mg

Odpowiedzi

dzięki...fajne...

Ananda 

Szałwia jest wspaniała ale oznajmiam to z tego co tylko wyczytałem a od bardzo bardzo dawna mam ochote spróbować,te polskie prawo jest pogięte w aptece moge sobie kupić pochodne hery fety itp a szałwia naturalna roślina i konopia są nielegalne

jointman

To z "troski" o nasze Umysły.. ;)

You can't handle the Truth.
It's co fucking real, that rationality breaks down.

Najlepszy trip raport jaki czytałem.

"Miarą zdrowia psychicznego nie jest dostosowanie się do chorego społeczeństwa." ~ The OA

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media