halucynogenny uzdrowiciel
detale
halucynogenny uzdrowiciel
Od wielu wielu lat bylem uzalezniony, az do 6 lipca 2025. Tyle lat w uzalenieniu wysysa z czlowieka resztki jego duszy, zostaje tylko skorupka co raz glebiej pograzajaca sie w swym uzaleznieniu, niszczac samego siebie. Wiele prob i wiele porazek - tak mozna skwitowac moje starania w pokonaniu tego gowna (nie bede mowic stricte od czego bylem uzalezniony, niech pozostanie to prywata). Mozna powiedziec, ze jest to swojego rodzaju "testament", z tym, ze przekazuje wam tylko i wylacznie moja historie. Nigdy nie spodziewalem sie, ze napisze cos takiego, no ale jak widac - panta rhei. Czlowiek jest tylko lina rozpieta nad przepascia miedzy zwierzeciem a nadczlowiekiem,a w przepasci tej czychaja wszelkie pokusy, przyjemnosci do ktorych nasze zjebane mozgi daza, pomimo konsekwnecji dla ciala, psychiki oraz duszy i wlasnie ja wpadlem w ta przepasc samozniszczenia, z ktorej udalo mi sie wyjsc przy pomocy grzybow.
6 lipca 2025
3 gramy zmielonych na pyl grzybow odmiany Penis Envy wsypanych do soku z cytryny. Trip zostal "zaplanowany" na spontanie. Zero jakiegokolwiek przygotowania mialo swoje konsekwnecje, ale do tego dojdziemy pozniej.
Intencja przewodnia ktora towarzyszyla mi podczas ostatnich kilku tripow bylo pozbycie sie tego syfu, brzmiala ona +/- tak:
"Blagam, pomozcie mi sie tego pozbyc. Mam juz dosyc takiego zycia, chce zyc normalnie. Tone w tym co raz mocniej a kazdy dzien zabiera mi tlen"
Jak widzicie, intencja okazala sie rozplaczliwym wolaniem o pomoc, ktorej potrzebowalem od wielu lat.
O godzinie rowno 19 lemontek zostal wypity, okrutny smak grzyba dal sie we znaki, przez co prawie sie zbeltalem (nienawidze smaku grzybow). Przydzwonilem do trzech osob z ktorymi zawsze gadam na chwile przed dzialaniem oraz na samym jego poczatku, zeby podbic morale. Dodam, ze od samego rana towarzyszyl mi chujowy nastroj, a w takie dni moje set & setting nie istnieje. Decyzja przyjecia grzybow byla spowodowana bezradnoscia, bezsilnoscia i niemocy wobec dalszego zycia w uzaleznieniu. Po 10 minutach czulem OGROMNA moc z ktora laduja sie grzyby, to bylo zupelnie co innego niz kazde inne ladowanie sie substancji w moim organizmie. Szczerze mowiac przerazilem sie i to bardzo, myslalem czy by tego nie wyrzygac, lecz przypomnialem sobie dlaczego postanowilem je przyjac. Po 15 minutach zaczely sie pierwsze wizuale, ktore za kazda minuta nabieraly intensywnosci. Lek i niepokoj zawladnely moim umyslem, probowalem sie uspokoic, lecz nie dalo rady - prawie sie poschizowalem. Prosilem Boga, zeby to sie juz skonczylo, lecz teraz ciesze sie, ze nie ma magicznego przycisku "wylacz pizde". Tak wiec lezalem i wyczekiwalem najgorszego - peaku, ten nadszedl dosyc szybko, poniewaz minelo zaledwie 40 minut. Lezac z zamknietymi oczyma, pojawily sie cevy (i to kurwa bardzo mocne) dotyczace mojego uzaleznienia. Grzyby postanowily, ze najpierw musze zrozumiec moje uzaleznienie. Przedstawily mi o co w nim chodzi i czym ono w ogole jest. Juz sama swiadomosc mojego uzaleznienia strasznie mnie obrzydzila, czulem sie potwornie. Nastepnie grzyby postanowily, ze "wymażą" je z mojej glowy, nastepnie setki wspomnien (dotyczacych uzaleznienia) przelecialo mi przez umysl, a kazde z nich bylo usuwane. Pelna swiadomosc tego co zrobilem se swoim zyciem odbila sie na mojej psychice, az do dzisiaj i pewnie jeszcze troche minie zanim dojde do siebie. Kurewski bad trip i konfrontacja ze swoim najwiekszym demonem przyniosla ogromne rezultaty - od tego tripu czuje sie wolny, doslownie wolny. Zero cisnienia, zero glodow, nic. Nigdy nie mialem nawet jednego dnia bez tego gowna, a teraz? Teraz jedyne co to czuje ogromne obrzydzenie, w ogole o tym nie mysle. Czuje sie wolny, czuje ze w koncu zaczynam zyc, czuje ze wyplynalem na lad.
Takze w koncu po tylu latach, zaczynam zycie o ktorym marzylem od ponad dekady. Jestem niezmiernie wdzieczny grzybom, za to co zrobily dla mnie w moim zyciu i zawsze bede chronik ich dobrego "imienia". Nowy rozdzial zostal otwarty i nie zamierzam go zamykac. Jest to rowniez pozegnanie z forum hyperreal oraz neurogroove. Co do neurogroove to nie wiem na ile, ale na 100% dluuuugo. Kiedys moze jeszcze wrzuce jakiegos trip raporta z psychodeli, lecz przez najblizszy rok nie zamierzam. Pora skupic sie na tym co moge odbudowac.
Do nastepnego!
- 7 odsłon