Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

4mmc po raz pierwszy(podobno)

detale

Substancja wiodąca:
Chemia:
Dawkowanie:
Tyle ile lew sypał
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Po imprezowy trip
Wiek:
21 lat
Doświadczenie:
Zerowe, lew byl moim mentorem

raporty vnx

Użytkownik nie dodał jeszcze żadnego raportu

4mmc po raz pierwszy(podobno)

Nieopublikowany

trip raprot 4mmc
autor gal anonim
pierwszy raz wachalem mefedron, bylo bardzo dziwnie\wczesnieh wahalem tylko kokaine\
w porownaniu do tego kokaina to chuj jest kokaina to gowna dla bogatych ludzi.
Kiedy wachhnalem mefe poczulem tylko mocne sczypanie w nosie
bylem dzien po melanzu melanz skonczylem o 6 rano i zasnalem zjarano najebany u
kolegi dla potrzeb histori nazwe go lew.
po wstaniu wypilsimy kilka piwek pojechalismy na zakrzowek w krakowie i po kilku piwkach wrocilismy na mieskzanie kolegi.
dzien wczesnie i na imprezie tez wszyscy jedli oprocz mnie, az dziwnie sie poczulem kiedy wytrzymalem chlajac z wszystkimi
bez wspomagania az do 6 rano.
o 6 rano zajaralismy butle z ziola na balkonie przed pojsciem do domu i stwierdzilismy ze pora sie zawijac.
Ledwo doczolgalem sie na mieszkanie lwa i odrazu usnalem po uprzednik zwroceniu wszystkiego czego zjadlem
przed jego blokiem usnąłem.
Moze byc to zawiła historia ale jestesmy po tym jak wrocilismy z zakrzowka i kupilismy alkohol w monopolu,
lew sie spytal czy chce kreske, odrazu sobie przypomnialem walenie koksu.
Zrobie w tym momencie kolejna retro ```````
spekcje:
czytam to forum od dluzszego czasu zawsze mnie fascynowalo czytanie trip raportow, bylo to dla mnie cos \inspirujacego
zawsze chcialem sprobowac halucoynow i sprobowac napisac taki raport, jednak jescze nie sprobowalem nie mam narazie nikog kto to moze ogarnac
moze to i dobrze...
Pisze dosc haotycznie ale tak na mnei peirwszy raz zadzialał mefedron, czuje sie niebansko zajebiscie, jakbym mogl wszystko.
Duzo osob bardzidej doswiadczonych powiedzialo by ze zazdrosci mi takiej fazy bo oni "tyle juz tego zjedli ze tak nie maja"
zastanawiacie sie pewnie czemu nie napisalem zadnego raportu po koksie? Poniewaz byl nudny przez pol godziny bylem bardziej trzezwy
i to tyle.
Zalozylem sobie kiedys ze nie bde nigdy cpal, ale nie wiesz...
pochodze ze wsi tam kazdy "narkotyk" jest zlo totalne i prowadzi sami wiedzie chce.
Jednak wyjechalem na studia do "miasta" na pierwszym roku nic nie bralem, nigdy...
mimo ze kolegom sie zdarzylo, nie mowie tutaj o marihuanie bo to jest dosc mocno znany temat.
marihuane tylko palilem gdy pilem dosc pijany i mnie czestowali, taki wiecie typ co nigdy sie nie sklada ale jak czestuja to zapal.
Rzadko to robilem poniewaz wiedzialem, jak sie konczy moje pomieszanie wódy z ziołem, instant zgon.
Bardzo chatoycznie to pisze i sprzedaje wam historie zycia, wiec teraz opisze pierwszy raz z mefa:
Po tym jak przestalem czuc szczypanie w nose, zaczely mi do glowy naplywac dziwne mysli i obraz zaczal sie rozjasniac...
Czulem tylko uklad oddechowy, wiecie płuca i te cale drogi do pluc. Poczulem ze moge wszystko, bardzo fajne uczucie i to mnie bardzo martwii...
Mimo ze powiedzialem sobie x czasu temu brał "twardych" to stwierdzam ze faza z mefedronu jest takim "kocykiem" na dusze. Nagle czuje ci sie cieplo
czujesz ze mozesz wszystko nie pamietam juz czy wczesnie to wspominalem, powiew wiatru mimo ze jest zwykly byl dla mnie "niezwykly"
Mam nawet mysl ze moglbym zostac pisarzem, autorem ksaizek tylko musialbym miec duzo tego staffu.
Pije łyche jakgdyby nigdy nic, moge ją ładować litrami jest to bardzo dziwne.
Jezeli chodzi alkohol to nie mam najmocniejszej glowy, ale najslabszej tez nie mam.
Mozna powiedziec ze jest sredni(jezeli ogarniacie kapitana bombe).
Ogolnie jezeli mialbym w kilku slowach opisac te faze: "jest w pyte".
Uwielbiam czuć sie tak.
Moze dlatego uwielbiam filmy o gangsterach ktorzy zostaja bossami miasta i nikt im nic nie zrobi.
Wielbie uczucie bycia kimś, moze dlatego uwielbiam Wiedźmina, czyli goscia ktory mogl wszsytko,
x typow w blaviken? spoko nie ma problemu zarzne ich wszistykich. W skrocie uwielbia, badassow.
Sam dąze do bycia takim, do bycia krolem zycia.
Mefedron dal mi to fakt tylko taki ze jest to przejsciowa i jest tylko zastepstwem dla
"prawdziwego badassa".
Popijam łyche bez końca, czuje żę dzis moge wszystko a to bardzo źle,Tonby
ponieważ bardzo lubie takie uczucie, mozna powiedzieć żę podniec mnie baddassowość wiedżmina, Tommiego z PeakyBlinders czy
Tonego Montany z ScarFace. Kurewsko uwielbiam uczucie bycia bogiem żcyia, mimo że nim nie jestem.
Mówia że studia to czas testów, zgadzam sie. Pewna persona z imprezy po której omal nie skonczylem, na wytrziezwilce bo zygalem jak kot pod blokiem lwa
dopiero poznala duze ilosce alkoholu i narkotyki uwaga w POLSCE. W swoim kraju(nie Ukraina) byla zwykla szara myszka.
Koncząc mefedron jest idealnym narkotykiem dla tych co chca sie poczuc jak "boss" zycia.
Nie dziwie sie że jest turbouzalezniajcy ponieważ, mozesz byc badassem przez czas działania.
Mam nadzieje ze się nie wciągne.

PS.
Pisalem to w 100% po 4mmc teoretycznie bo nie wiem co mi dal lew a co lwowi dał diler.

Przepraszam za chaotzym ale wiem ze moja historia dosć dziwna i jescze raz mocno chaotyczna \
ale "MOJ PIERWSZY RAZ"
Mam nadzieje ze nie dostane obelg w komenatarazch :)

a

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
21 lat
Set and setting: 
Po imprezowy trip
Ocena: 
Doświadczenie: 
Zerowe, lew byl moim mentorem
chemia: 
Dawkowanie: 
Tyle ile lew sypał
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media