pierwszy raz z benzydaminą
detale
Kodeina- raz w tygodniu
DXM- 3 razy
Tramadol- raz
DPH- kilka razy
N2O- 3 razy
raporty blurry
pierwszy raz z benzydaminą
podobne
07.06.2024
Jest to pierwszy trip report który publikuję w internecie, poprzednio pisałem je jedynie dla siebie, do późniejszego wglądu we własną głowę.
20:25 Początkowo nie wiedziałem jak zabrać się za przyjęcie proszku powstałego po wcześniejszej ekstrakcji. Moim pierwszym pomysłem było początkowe rozpuszczenie ok 1/4 części benzydaminy w coli. Po wsypaniu i wymieszaniu napój zaczął się pienić i nabrał koloru brązowego, to mnie nie zniechęciło i wziąłem łyka. Obrzydliwe. Wypiłem co miałem w ustach, jednak nie mogłem zmusić się do spożycia reszty. Zmarnowałem takim sposobem sporą część benzy. Pozostałą część proszku zawinąłem w cienki papier śniadaniowy i połknąłem.
20:41 Zdrętwiały mi usta, poza tym nie czuję innych efektów.
21:00 Czuje obrzydliwy posmak w ustach, serce mi wali. Zawiniątka widocznie zaczęły rozpuszczać się w żołądku.
21:46 Światło z ekranu laptopa zaczyna mnie razić. Kiedy skupiam swój wzrok na cieniu ten staje się jeszcze ciemniejszy.
Głowa mnie ćmi. Czuję się jak ryba zawinięta w folie.
ok. 22:00
Nie mam już siły pisać na bieżąco, resztę raportu napiszę jutro, podając szacowany; taki jak pamiętam czas wydarzeń.
ok. 23:00
Oglądałem serial. Kątem oka widziałem światła, po zobaczeniu ich pierwsze kilka razy nie zastanawiałem się zbytnio nad nimi, myślałem, że to blask świateł przejeżdżających samochodów. Światła te jednak pojawiały się i znikały dużo szybciej niż światła pochodzące z ulicy.
Zacząłem się im przyglądać, były to szybko spadające smugi białego światła, swoim ruchem przypominały meteoryty.
Poza strumieniami światła pokonującymi moje pole widzenia jedyną halucynacją wzrokową był siedzący na oparciu fotela duży, czarny,pozbawiony detali pająk z przerośniętymi odnóżami. Zniknął on zaraz po tym kiedy na niego spojrzałem.
ok. 00:30
Smugi światła pokryły większość mojego pola widzenia, dając mu wygląd śnieżenia telewizora kineskopowego. Głowa mnie bolała, a może po prostu czułem się przytłoczony bodźcami wizualnymi.
ok. 01:00
Zacząłem nieco panikować, “A co jeśli przez benzydaminę dostanę HPPD (Zaburzenie postrzegania spowodowane halucynogenami)?” pomyślałem.
Nakręcałem się jeszcze bardziej dalej czytając. Zastanawiałem się czy to możliwe, że po pierwszym razie i po tak stosunkowo małej dawce możliwe jest zapadnięcie na tą przypadłość.
ok. 01:30
Pora iść spać. Nie czułem ani trochę senności. Leżałem jedynie na łóżku z zamkniętymi oczami, co jakiś czas sprawdzając czy promienie w polu mojego widzenia zniknęły.
W końcu przestałem otwierać oczy, dalej próbując zasnąć. Nigdy tak bardzo nie chciałem zasnąć jak teraz.
Głowa nadal mi pękała, nie wiem w końcu czy wziąłem coś na ból czy nie.
ok. 02:00
Nadal nie śpię. Słyszę głosy, dobiegają one z wnętrza mojej głowy. Za pierwszym razem nie byłem świadomy pochodzenia dźwięku i bardzo się go przestraszyłem, wręcz podniosłem się na chwilę z łóżka by rozejrzeć się po pokoju.
Najpierw odezwała się moja matka, mową pełną bólu i strachu wykrzyczała- ‘’Co ty wziąłeś?!”.
Kilkanaście minut później jej głos znów wydobył się z mojej głowy, tym razem mama nie mówiła sama, dołączyła do niej moja siostra. Mama znów tym samym tonem powiedziała “Skąd to masz?!”
Siostra krótko potem zadała pytanie jak gdyby do mojej podświadomości- “Dlaczego?!”
Jeszcze wielokrotnie obie mówiły z wnętrza mojego umysłu, nie mogłem tego powstrzymać, uciszyć, nie mogłem się również spodziewać kiedy znów zabiorą głos.
ok. 04:00
Niebawem miało wschodzić słońce. Ok. godziny 4:00 udało mi się zasnąć na jakieś 15 min. Oczywiście po przebudzeniu bolała mnie głowa.
ok. 7:00
Siostra mnie obudziła. Akurat wtedy kiedy zacząłem normalnie spać. Nie miałem tamtego dnia nic wielkiego do roboty, z chęcią spałbym do 9.
Rozpocząłem poranek tak jak zwykle-kawą, okropnie mnie mdliło, jednak nie miałem czym wymiotować.
ok. 10:00
Musiałem zmusić się do zjedzenia czegokolwiek, zjadłem jedną kanapkę, starałem się pić dużo wody.
Dyskomfort fizyczny zanikał, psychiczny stał się bardziej zauważalny.
Przez resztę dnia czułem się okropnie, jak najgorszy śmieć. Ciągle powstrzymywałem się od płaczu. Miałem ochotę po prostu zdechnąć.
Raczej nieprędko ponownie wezmę benzydaminę, jeżeli wogóle.
Nie polecam.
- 5522 odsłony