Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

gałka muszkatołowa - podejście nr 2

detale

Substancja wiodąca:
Natura:
Dawkowanie:
20 g
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Wieczór , cisza, chęć przeżycia czegoś nowego
Wiek:
19 lat
Doświadczenie:
mj - w sumie tyle

gałka muszkatołowa - podejście nr 2

Witam , swój raport chciałbym rozpocząć od opisania wszystkiego co działo się przed zażyciem, aby po krótce przybliżyć powody i okoliczności kupienia gałki , która jest przedmiotem tego raportu.

Wszystko zaczeło się od tego ze spotkałem się ze swoim kolegą , nazwijmy go D. , mieliśmy do pogadania,  wyszliśmy dosłownie na ''szluga'' i po to żeby powspominać wczorajszy piątkowy wieczór  z mj. Zachęcony mega przeżyciami z dnia wczorajszego i odpowiednim nastrojem zacząłem namawiać D. aby to powtórzyć , proponowałem spotkaniem z kimś jeszcze i wykonaniem magicznego telefonu do naszego zaprzyjaźnionego ''pomocnika''. Najwidoczniej D. nie mial ochoty na powtórną bombę, dlatego powiedział mi , że może mi pożyczyć pare zł na grama i pobyć ze mną gdy będę palić, nie lubie sam tego robić dlatego odmówiłem i stwierdziłem, że będzie jeszcze wiele okazji aby to zrobić i ewentualnie możemy napić się piwa gdy tylko odstawię auto. Jednak po jakiś 30 minutach odechciało nam się już jeżdżenia po mieście, podjęliśmy decyzje o rozejściu się do domów, oboje mieliśmy świetną koncepcje na spędzenie go samotnie dlatego mi też to odpowiadało. Jednak przed rozstaniem postanowiliśmy pójśc do marketu TESCO aby zaopatrzyć się w pare produktów, wtedy to przypomniało mi się jak jakieś 2 tygodnie temu miałem pierwszą styczność z gałka muszkatołową. To tylko mały epizod , ponieważ mając 3 zł w kieszeni kupiłem jedno opakowanie gałki + jogurt z tesco, jednak smak był okrutny i nastawienie też najlepsze , dlatego mix jogurtu i cudownej przyprawy wylądował w koszu. Ale wracając do tematu , na początku wybraliśmy się do lodówek , aby wybrać lody i jogurty pitne , na tyle duże aby zbalansowały kiepski posmak gałki. Udało się, teraz idziemy po produkt właściwy, szukamy go dłuższą chwile rozglądając się po obszernym stanowisku z przyprawami, jest , mamy to, gałka marki Prymat za całe 1,29 zł w ilości sztuk dwa. Była mielona, jedno opakowanie do 10g. W tym momencie zacząłem zachęcać D. do kupienia także dwóch opakowań i spożycia ich ze mną , odmówił , ale powiedział , że będzie mi towarzyszył na czacie , wtedy to zapadła decyzja o napisaniu tego raportu. Wyszedłem zadowolony, nie mogłem się doczekać kiedy zaaplikuje gałke i będę mógł spokojnie udać się do domu. Pierwsze opakowanie pochłonąlem na parkingu jeszcze gdy byłem z D, cały jogurt wraz z jednym opakowaniem wypiłem duszkiem , tutaj pierwsza uwaga , zalecam mieszać jogurt dość długo aby gałka miała czas się dokładnie wymieszać. Poszło gładko, nawet nie przepijałem, teraz żegnam sie z ziomkiem , jadę do domu gdzie miałem spożyć jeszcze jedno opakowanie, jednak nie wytrzymałem , zatrzymałem się na kolejnym parkingu , otworzyłem jogurt marki Danone, brzoskwiniowy i powtórzyłem czynność opisaną powyżej , dobra, teraz moge wracać.

22.30* - jestem już w domu , wkładam lody do lodówki bo zdążyły się roztopić , wszyscy śpią , jest idealnie , wystarczy usiąść i czekać na efekty.

22.40* znalazłem cała miskę truskawek, zabieram się za ich jedzenie, pisze do D. , zauważalna mała ekscytacja. Odpalam YT , niee , nie teraz , posłucham czegoś póżniej, przypomniało mi się , że mam do obejrzenia zaległy odcinek Gry o Tron

23.30* nie wiem jak to się stało , ale minęła godzina a ja nie wiem co w tym czasie robiłem , nieważne , wreszcie oglądam mój ulubiony serial , jem lody , jest dobrze , odczuwam lekki chill , sam nie wiem czy był spodowany powolnym wjazdem fazy czy też może wynikł z czegoś innego.

23.45* każdy wpis z godziny dodaje na bierząco , oglądanie i pisanie na czacie to zła opcja , ignoruje wiadomości , zaczynam odczuwać lekkość i senność , o nie , tylko nie sen , ide po kawę.

00.20* jestem po małej czarnej , teraz mi o wiele lepiej , pisze znów z D. serial juz mnie nie interesuje. Ide do lustra , czerwone oczy , ciekawy objaw , ciekawe co dalej

1.00* położyłem się , byłem troche zmęczony ponieważ cały tydzień pracowałem , na chwile zamknęły mi się oczy

1.30* chyba się zaczyna , opanowała mnie totalna błogość, odłożyłem telefon, zaczynam dużo rozmyślać, przez głowe przechodzi masa myśli , nie potrafie skupić się na jednej konkretnej, postanawiam wstać i się napić. Ponownie odpalam komputer , czas na YT i czytanie neuro, to jest to.

1.40* Jest perfekcyjnie, głowa jest już lekka, myśli powolne , zaczynam zastanawiać się czemu robię to co akurat robię, może otworze komiksy , tak, to dobry pomysł , przez najbliższą godzine przeczytałem większość książeczek z kapitanem Klossem.

3.00* Faza jest pięć razy mocniejsza , powoli zaczyna mnie to przytłaczać, czuje lekki ból głowy, nie jestem głodny, ale mimo tego może coś zjem. Wstaje z fotela, to troche ciężkie , wszystko jest przymglone , obraz jest przybliżony do tego jaki widzi się gdy na oko spadnie kropla wody ( myślę ze wiekszość wie o co chodzi), dobra doszedłem do lodówki , mam kolejny jogurt, smakuje świetne, nadal gdzieś tam pozostaje mały posmak gałki w ustach. Siadam ponownie przy komputerze, zaczynam czytać o największych teoriach spiskowych w historii , jestem mega wciągnięty , jednak coraz wolniej czytam , to chyba zmęczenie.  Trudno opisać co wtedy czułem , to było lekkie przytłoczenie , ale takie przyjemne, fazka podobna do tej po mj , ale jednak ma w sobie coś innego, co ciężko ubrać w słowa. Biore kartkę , jednocześnie słucham muzyki ( Kubano) , pisze ten raport i komponuje swoj freestyle , ale jest zbyt denny aby go opublikować, mimo to jestem z niego zadowolony. Czas zapalić i pomyśleć o drzemce

3.50* powoli opadam z sił, nic mnie już nie interesuje, wszystko zdaje się szare i nijakie, czas sie położyć i włączyć stereodose ( osobiście polecam , dobra wkrętka i chill) , ale nawet wtedy to nie pomaga , powoli usypiam czując nadal ten sam ból głowy lekką suchość w ustach. Zasypiam , lekko niezadowolony i rozkojarzony. 

Póżniej co jakiś czas w nocy budzę się i odczuwam coś co również ciężko opisać , to uczucie to coś nowego dla mnie , w mojej głowie istnieje przeświadczenie, że to było świetne. Straciłem poczucie czasu , już nie wiem, która godzina. Coś mi się śniło , pamietam jakaś mgłę , jest tajemniczo , ale co dalej? Nie wiem 

Budzę się około 12 w południe , odczuwam lekki dyskomfort , cieżko mi sie ruszać , nie chce nawet ruszyc ręką aby wziąć do ręki telefon leżący pół metra dalej. Po jakiś 30 minutach udaje się , podnosze , ubieram, jem obiad. Towarzysza mi lekkie zawroty głowy , oczy są lekko czerwone , siadam , zaczynam wyginać palce , jestem lekko nerwowy , tak bez powodu. 

Na tym zakończę swój trip raport , uciekam do swoich zajęć. Ogólnie rzecz biorąc polecam , naprawde interesujące przeżycie , w moim przypadku , do godziny 13.30 nie ma zadnych powaznych efektów ubocznych , ciekawe co dalej. Ciesze się ze zażyłem , wydałem niecałe 3 zł a dałbym wiele wiecej aby przezyć tak spokojna fazke , na pewno niedługo znów tego spróbuje ale zwiększę dawkę o dwa opakowania . To by było na tyle

 

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
19 lat
Set and setting: 
Wieczór , cisza, chęć przeżycia czegoś nowego
Ocena: 
Doświadczenie: 
mj - w sumie tyle
Dawkowanie: 
20 g

Odpowiedzi

:>

Nie ma sensu, substancja czynna jest znikoma a zoladek placze jak bierzesz galke. Juz nie mowiac o ukladzie moczowym

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media